“Tak, żyjąc w ciągłym strachu przed oceną, odrzuceniem
i wyśmianiem byłem niedorozwinięty przez 23 lata mojego życia. Wiele razy zastanawiałem się, czy reszta mojego życia będzie tego typu torturą. A jaki jest Twój rekord męczenia się?”
W jakim wieku mieć dziewczynę? Czy dla 50-latka jest już za późno?
Najwyraźniej nie, skoro przyswaja wiedzę z moich materiałów
i rozmawia ze mną na skypie o postępach.
Czy mógł się zainteresować tym tematem wcześniej? Jak najbardziej!
W takim razie kiedy jest najlepszy wiek na naukę relacji, atrakcyjności
i pewności siebie z kobietami?
Poniższe pytania są w ogóle źle zadane
i nie dotyczą sedna sprawy:
To chore pytania!
W żadnym wieku i nigdy nie powinno się mieć dziewczyny dlatego, że akurat w tym wieku wypada mieć dziewczynę. To niedorzeczne. Tutaj w ogóle nie chodzi o dziewczynę i jej posiadanie lub nie! Nie o to w życiu chodzi! Ani nawet nie o to chodzi w samym rozwoju swojej osobowości!
W odpowiedzi na pytanie czytelnika poniżej dowiesz się:
i atrakcyjności?
o kobietach, relacjach i pewności siebie.
*** PYTANIE NOWEGO KURSANTA ***
Witam Pawle, znalazłem cię jakoś w marcu ubiegłego roku byłem
zdeterminowany do nauczenia się jak flirtować i pogłębiać
zainteresowanie dziewczyny i doprowadzić do szczęśliwego związku.
Wtedy bardzo tego chciałem i to było dla mnie priorytetem.Wpisałem
te frazy w internecie natrafiłem na wiele PUA . Na szczęście od
początku wydawało mi się to irracjonalne o czym oni mówią
a tekst: “Możesz mieć każdą dziewczynę” nie mieścił mi się
w głowie i nie mogłem go pojąć. Uznałem to za coś chorego
niemożliwego przez co i głupiego wtedy znalazłem stronę
jak-zdobyc-dziewczyne.pl i przy okazji Ciebie. Jak nie trudno się
domyślić nie udało mi się doprowadzić do związku bo spaliłem
gdzieś w połowie jej zainteresowanie(a była zainteresowana) na
końcu usłyszałem tylko od mojego kolegi który dowiedział się od
jej koleżanki,iż ona nie chce się wiązać(wymówka jakich sporo)
to było na początku lipca a od września już interesowała się
kolesiem z jej nowej klasy. Po tym wszystkim trochę się załamałem
i potrzebowałem odpoczynku niestety teraz jest mi się coraz ciężej
zmotywować do działania, ale nie chcę być skrzywdzony
i wykorzystywany oraz chcę mieć swoje życie w 100% kontroli dlatego
muszę się przełamać i wrócić do działania.Trochę się
rozpisałem, ale dzięki Paweł, że jesteś i jak to mówią “Keep
doing your thing”. Pozdrawiam i mam takie pytanie mam 17 lat czy jest
to już odpowiedni wiek do pełnej pracy nad sobą i przyswajanie
wiedzy, ze wszystkich twoich pełnopłatnych dzieł? Dziękuję
i proszę o odpowiedźKamil
>>> MOJA ODPOWIEDŹ:
Hej Kamil,
Ja zacząłem w wieku 15 lat pracować nad sobą w kwestii zagadywania do nowych koleżanek i ludzi tak intuicyjnie, bo wtedy jeszcze nie miałem Internetu i dopiero pojawiały się stałe łącza! Gdy pojawił się Internet, to zamówiłem książki o miłości, małżeństwie, rodzinie. A zacząłem je czytać, ponieważ przeczytałem w pewnym artykule, że nie można oglądać porno, a potem szanować swojej żony
To mną wstrząsnęło! Już wtedy miałem mocno zaburzone relacje z koleżankami i patrzyłem na nie, jak na kawałek mięsa.Nie miałem zielonego pojęcia, jak rozwijać normalną relację z dziewczyną. Stwierdziłem, że idąc dalej tą drogą raczej nie będę miał dobrych relacji
z żoną, bo nawet jej nie poznam, a jeśli poznam, to jej nie utrzymam!
Okazało się, że byłem uzależniony. Stąd też ogromna nieśmiałość do kobiet.
Spytasz, jakim cudem się uzależniłem między 12 a 15 rokiem życia, skoro podobno nie miałem Internetu przed 16 rokiem życia? Przez płyty cd od kolegów! Były rozdawane, pożyczane lub sprzedawane za 5 zł. A zwykły komputer bez Internetu miałem w wieku 13 lat. To wystarczyło.
Poza tym w szóstej klasie już każdy wokoło mówił o “waleniu”, że trzeba spróbować
i wyśmiewali osoby, które nie wiedziały, jak to się robi. To było, jak jakaś nowa moda
i jeśli tego nie robisz, to jesteś dziwny.
Teraz z perspektywy lat widzę, że szkoła jest jeszcze bardziej patologiczna dla naszego umysłu niż myślałem. Nie dość, że nie uczy prawie niczego przydatnego, to jeszcze zaraża Cię destrukcyjnymi nałogami. Gdyby nikt mi nie zademonstrował tego “ruchu”, to bym pewnie z tym dłużej poczekał i przez to łatwiej byłoby mi nad tym zapanować.
Jak widać propaganda zadbała o to, żeby sobie wychować lemingi i uzależnić je od najmłodszych lat.
Przez mój nałóg bałem się potem, że przedmiotowo patrzę na kobietę i ją tylko skrzywdzę, więc nie jestem jej nawet godny oraz jestem zepsuty przez to, co robiłem
i sobie o niej wyobrażałem!
Bałem się odrzucenia na maksa, ponieważ nałogi są tylko ucieczką od prawdziwego problemu, jakim jest brak miłości, samotność, brak zasad, które nas ochronią, brak elementarnej wiedzy o poczuciu wartości itp.
Dopiero, gdy zacząłem z tego wychodzić, to się o wiele mniej bałem, ale dalej byłem nudny i przewidywalny, bo nie miałem pojęcia o zasadach atrakcyjności. Byłem raczej spragniony prawdziwej miłości, a przez to emanowałem desperacją.
Więcej o wychodzeniu z uzależnienia mówiłem w module o seksualności dostępnym
tutaj lub tutaj.
Tam możesz się dowiedzieć, jak mnie się udało z tego wyjść. Z pewnością w Internecie jest jeszcze więcej metod dotyczących tego ważnego tematu. Pytanie, czy działają, ale to już każdy sam sobie sprawdzi, co dla niego działa. W każdym razie trzeba się z tym problemem rozprawić, bo inaczej może być ciężko z zagadywaniem i będzie nas to blokować.
Wyszedłem z tego po kilku latach i w wieku 18 lat byłem jak nowo narodzony, a 3 lata wcześniej, w wieku 15 lat czułem się, jak wrak.
W jakim wieku najlepiej mieć dziewczynę?
Potem w wieku 21 lat wpisałem z desperacji “jak poderwać przyjaciółkę”, bo podkochiwałem się w jednej od półtora roku.
Niestety nie da się poderwać przyjaciółki.
Można jedynie zamienić zwykłą znajomość w coś więcej. Nagrałem o tym również osobny webinar pt: “Co ona sobie pomyśli?” Omawiam tam takie niby kłopotliwe dla facetów sytuacje typu zaproszenie na randkę dziewczyny, której długo nie widziałeś albo zaproszenie koleżanki Twojej byłej dziewczyny.
Natomiast, gdy zostałeś już na dobre przyjacielem, to koniec. Ona zmieni zdanie najwyżej z litości i braku laku. Powstaje wtedy tzw. związek z rozsądku.
Potem przerabiałem to całe bieganie za kobietami po ulicach.Dopiero po 2 latach sprawdzania wszystkiego odkryłem, że to kobiety wybierają oraz można poznawać dziewczyny w normalnych miejscach
i nie trzeba za wszelką cenę mieć kobiety poznanej na ulicy. Takie coś mi wmawiali turbo-uwodziciele.
Wchodzili mi na ambicję i podjudzali moje ego, wkręcając mi, że prawdziwy facet, który “ma wybór” i potrafi zagadać, znajdzie sobie najbardziej gorącą kobietę, która mu się podoba, na środku ulicy. A jeśli nie, to jest ciotą i poszedł na łatwiznę. To były bzdury! Ich głównych celem było raczej uwięzienie mnie w pętli poszukiwania nowych, cudownych sposobów przekonywania kobiet na ulicy, ale to inny temat, który opisałem np. tutaj.
Zajęło mi więc od około 18 roku życia, gdy wyszedłem z nałogu, do 24 roku życia, żeby odkryć prawdę i mieć pełną świadomość i kontrolę nad tym, co zrobię z moim życiem sercowym.
Dlaczego to było takie ważne?
Bo wiedziałem, że w naszych warunkach, po zakończeniu studiów nie będę miał potem czasu uczyć się o kobietach ani tym bardziej doświadczać porażek początkującego.
Wtedy trzeba się usamodzielnić!
Dlatego chciałem mieć tę wiedzę i temat relacji z kobietami w małym palcu.
A gdybym odkrył prawdę w wieku 18 lat, to nie robiłbym z siebie idioty przed najładniejszą koleżanką z klasy, służąc jej, jak frajer i wyznając miłość w walentynki.
A potem się zastanawiałem, dlaczego ona nie chce mnie lepiej poznać?!?!
Wtedy nie przejmowałbym się tym, że Ci bardziej niegrzeczni koledzy chodzą
z najładniejszymi dziewczynami za rękę, bo rozumiałbym, co pociąga te dziewczyny oraz wiedziałbym, że to nic nie znaczy i to tylko szkolna popisówa.
Byłbym bardziej asertywny w życiu i w wieku 14 lat nie robiłbym z siebie pośmiewiska, żeby tylko uzyskać uwagę innych i jakąkolwiek aprobatę.
Życie byłoby o wiele, wiele prostsze.
i całowaliśmy je w policzki, a one, gdy nas widziały, to już z daleka je zakrywały.
On był takim idiotą, że ja nie wstydziłem się biegać z nim za dziewczynami, bo zawsze mogłem zrzucić na niego winę, że to on mi kazał albo mnie nakłonił.
Całując dziewczyny w policzek
w przedszkolu czułem napięcie w majtkach.
Wychodzi na to, że 4 latek już odczuwa reakcje seksualne, więc jest to najlepszy czas, żeby ktoś mu wyjaśnił wartości w tym temacie.
Powiesz: “Byliście dziećmi”.
Dziecko może być mądre. Można je czegoś nauczyć. Jednak rodzice z nami nie rozmawiali o tych sprawach i nie mieliśmy o niczym pojęcia.
Właściwie to rodzice o niczym z nami nie rozmawiali oprócz ocen w szkole.
To bardzo popularny scenariusz. Plus gadki, że jak się nie będziesz uczył, to łopata albo sklep rybny.
Gdybym miał choćby dostęp do wiedzy o relacjach (bo to były czasy bez Internetu), to oszczędziłbym sobie masy upokorzenia.
W jakim wieku powinno się mieć dziewczynę?
Jako jedynak otoczony nadmierną troską rodziców byłem bardzo nieśmiały
i przewrażliwiony na swoim punkcie.
Po prostu niedostosowany do życia w społeczeństwie.
Do tego system szkolny uczy nas, że jak zrobisz coś inaczej niż wszyscy i np. zadasz dodatkowe pytanie, to od razu wszyscy się z Ciebie podśmiewają.
Nie ważne, czy robią to automatycznie, gdy ktokolwiek coś zapyta.
Ważne, że Ty w swojej głowie odbierasz to jako wyśmiewanie Ciebie, bo na co dzień od zawsze Cię wyśmiewano. Wtedy utożsamiasz przyszłe wydarzenia z przeszłymi traumami!
Ja tak miałem.
Jeśli jesteś bardziej przystojny lub lepiej zbudowany, to prawdopodobnie przeszedłeś przez lata szkolne bez większych problemów, bo ludzie albo Cię ignorowali albo byli mili, bo byłeś jakby normalny.
Ja akurat taki nie byłem, bo byłem wysoki, chudy,
z wielkimi oczami i młodsze dzieci przezywały mnie E.T., więc wszystkie szkoły i kluby sportowe to była istna dżungla, w której w każdej chwili byłem gotowy na atak wyszydzenia mnie przez kogoś starszego lub młodszego albo w moim wieku.
To była tylko kwestia czasu.
Dopiero w liceum trochę nabrałem do tego dystansu
i bardziej otwarłem się na ludzi, więc i ich szacunek był nieco wyższy niż wcześniej.
Na pierwszym i drugim etapie studiów to już w ogóle jak dzień a noc. Na pierwszych (licencjat) dalej nieśmiały byłem, ale już bardziej otwarty na ludzi. A na ostatnich 2 latach to już w ogóle byłem kompletnie niezależny i sam wybierałem sobie ludzi, którymi się otaczam.
Dzięki rozwojowi pewności siebie też lepiej znosiłem wszelkie życiowe wyzwania jak praca w akwizycji, praca za granicą czy wystąpienia przed grupą ludzi bez czytania
z kartki.
A umiejętność poznawania codziennie nowej dziewczyny co najmniej to już w ogóle bajka.
Jest obok Ciebie kobieta, to rozmawiasz. To jest normalne i automatyczne. Bez spiny, bez oczekiwań. Klei się to fajnie, nie, to też fajnie. Ale masz ten WYBÓR i podejmujesz działanie. Rozmowa z atrakcyjną dziewczyną to nie jest przypadek. Gdyby ona nie była aż tak super atrakcyjna, to i tak byś z nią pogadał, bo stałeś się taką osobą.
Jesteś rozmowny i towarzyski. Obyty towarzysko. Potrafisz rozmawiać. Wow. Zwykle faceci potykają się i tną w zwykłej rozmowie o niczym z nową kobietą, więc generalnie unikają zagadywania do jakichkolwiek nowych kobiet, chyba że im je ktoś przedstawi.
Cóż, jak w wieku 12 lat podjąłem decyzję, że zostanę zawodowym koszykarzem. Może
i chciałem udowodnić światu, że jestem coś wart i to była ulotna motywacja, której pozbyłem się z dnia na dzień po 10 latach trenowania.
W każdym razie sport nauczył mnie WYTRWAŁOŚCI W DĄŻENIU DO CELU
i konsekwentnego treningu, dlatego wiedziałem, że trening flirtu to jest kwestia czasu, dopóki nie nabiorę swobody.
Oni nie wierzyli, że ja byłem kiedyś co najmniej 10 razy bardziej drętwy od nich.
Zblokowany i izolujący się od jakichkolwiek zbiorowisk ludzi, a podejście do nowej grupy ludzi to było jak paszcza lwa. To było, jak jakieś rzucenie się na pożarcie dzikiej zwierzynie. Awykonalne przez całe moje życie.
Po kilku latach szukania i edukowania się było to dla mnie do zrobienia i to z przyjemnością, jeśli miałem taką ochotę i w zależności od tego, jak mi się podobała grupa, włącznie z facetami.
To widać, czy to idioci czy normalni ludzie. Przy czym przypakowani kolesie mogą być czasami bardziej inteligentnymi ludźmi niż jacyś przystojni, grzeczni chłopcy.
Ten brak strachu to wielka ulga, bo zawsze bałem się, że ktoś mnie pobije albo poniży, jak w szkole.
Tego typu blokady w dorosłym życiu to ogromny ciężar i mówiąc szczerze niedorozwój emocjonalny.
Tak, żyjąc w ciągłym strachu przed oceną, odrzuceniem i wyśmianiem byłem niedorozwinięty.
Wręcz egoistyczny, bo byłem nauczony przez życie, że inni ludzie tylko czekają, jakby mnie zgnoić.
Niektórzy faceci stracili tak 10 lat i mają teraz 30 i więcej lat, i dopiero teraz muszą się uczyć tego, co ja w wieku 24 już się bardzo dobrze nauczyłem.
Można tego uniknąć!
Dlatego uważam, że gdy 13 letni chłopcy czytają moje maile, to wyświadczają samemu sobie ogromną przysługę oraz i tak są mocno opóźnieni, bo w ja w wieku 12 i 13 lat wolałbym i faktycznie CHCIAŁEM wiedzieć, jak reagować, gdy ktoś sobie ze mnie żartuje albo mnie zaczepia, dokucza lub poniża. Jedyne, na co było mnie stać to odpyskować tekstami: “Twoja stara!” albo “Z Ciebie jest!”. Jednak przynosiło to odwrotny skutek
i chcieli mi jeszcze bardziej dopiec albo nawet pobić.
Wolałbym mieć wtedy większy dystans do siebie, ale go nie miałem, bo nikt mi nie powiedział i nie miałem dostępu do wiedzy o tym, jak się zachowywać między ludźmi.
Poza tym jako odwieczny samotnik nie zdobywałem dużego doświadczenia ani
z dziewczynami ani z nowymi ludźmi, tylko zazwyczaj były to upokorzenia przeplatane izolacją lub spacerkami z przyjacielem, który ze mnie nie szydził, bo był normalny.
Więc już w tak młodym wieku moje życie wydawało mi się pasmem problemów
w kontaktach z rówieśnikami i starszymi kolegami czy koleżankami.
Zastanawiałem się, czy reszta mojego życia będzie tego typu torturą.
Takie rzeczy powinien nauczać ojciec swoje dziecko
w wieku 2,5 do 7 lat i później dalej go kierunkować.
Miałem nawet wrażenie, że już za późno i jakbym mu coś doradził o dziewczynach albo o szukaniu i rozwoju jego talentów, to on by mi nie uwierzył albo stwierdził, że on ma już swoją wizję typu: “Będę śmieciarzem”.
To idiotyczne żarty! W każdym żarcie jest ziarnko prawdy!
Mówiąc “Będę śmieciarzem” pokazał, że kompletnie nie obchodzi go, kim będzie. Był odrealniony. Tacy ludzie dostają potem od życia plaskacza w ryj, gdy zapisują się na bezrobocie i tkwią na nim 4 lata, wpadając w depresję. Tak samo jego ignorancja na temat kobiet. Tacy ludzie są potem nieudacznikami i wiecznymi samotnikami lub rozwodnikami.
Jaki z tego wniosek?
– obydwoje mogą po prostu NIE CHCIEĆ się rozwijać!
Czy 7 latek powinien non-stop się rozwijać?
A co ma innego do roboty i kiedy ma to robić?
Za 15 lat, gdy pójdzie do niewolniczej pracy?
Czy on chce wyrosnąć na kolejną narzekającą łajzę z kobietami i w ogóle w życiu?
Powinien być czas na rozrywkę i czas na świadomy rozwój, bo szkoła raczej uwstecznia rozwój i zniechęca do książek i nauki.
To przez system szkolny dorośli Polacy czytają 0 książek rocznie – to statystyka dla jakichś 75% ludzi w społeczeństwie.
(w sensie mówienie i pisanie, bo gramatyka i lektury mało się teraz przydają i je bardzo słabo pamiętam), angielski, trochę matematyki, a reszta to nieprzydatna wiedza ogólna, której nie pamiętam ani z niej nie korzystam…
To kto ma nas tego nauczyć?
Mamy dostęp do Internetu, więc nic nie może nas powstrzymać!
Sami musimy przejąć 100% odpowiedzialność za swój WZROST!
Nikt tego za nas nie zrobi.
Wszystko trzeba sobie WYKREOWAĆ. Stworzyć szczęściu OKAZJE!
A jak ktoś się urodził w bogatej rodzinie i dostanie wszystko od tatusia, to super, ale tego nie doceni ani tego nie utrzyma, bo łatwo przyszło, to łatwo poszło albo ktoś zawsze będzie robił coś za niego.
Nie ma przypadków.
Masywna akcja generuje masę reakcji.
Kto nic nie robi, ten nic nie umie.
Zadbaj o siebie, bo nikt inny za Ciebie tego nie zrobi i nikomu na tym nie zależy.
Mnie zależy na Tobie i Twoich zmianach na lepsze. Nie przeprowadzę ich ZA CIEBIE ani przeżyję życia za Ciebie. Nie mogę za Ciebie zagadywać do dziewczyn ani budować pewności siebie. Każdy jest odpowiedzialny za siebie.“Nie mogę zmienić świata. Mogę zmienić tylko siebie.”
Wszyscy tylko powtarzają swoje bez sensowne rady, że masz się dobrze uczyć, a z tego nie ma ani pieniędzy ani kobiet.
A siłownia często jest według rodziny dla debili.
To są takie stereotypy, które większość naszych rodzin jest w stanie zaoferować.
Do tego dorzuć idiotyczne filmy, w których wszystko jest na odwrót niż w rzeczywistości i masz przepis na życiową porażkę.
Potem ludzie naprawdę wierzą, że życie im się przytrafia. Ja tak myślałem w wieku 10 lat. Wielu tak dalej myśli w wieku 40 lat. To nie znaczy, że jestem jakiś lepszy.
To znaczy, że zmieniłem moje myślenie.
Musiałem nad sobą trochę popracować, ale dzięki temu mam łatwiejsze i przyjemniejsze życie.
Życzę stabilnej konsekwencji.
Pozdrawiam,
Paweł
PewnoscSiebieW9Dni.pl – zbuduj nawyki wytrwałego
rozwoju umiejętności komunikacyjnych już teraz!
Jak-Zdobyc-Dziewczyne.pl/mapa-sukcesu
P.S.
A Ty na jakim etapie życia zdałeś sobie sprawę, że coś tu jest nie tak
i zacząłeś świadomie nad sobą pracować? Jakie wydarzenie Cię do tego pchnęło? Rozstanie po wielu latach? Wieloletnia samotność?
Podziel się swoim doświadczeniem w komentarzu:
|