Jak Przełamać Nieśmiałość Do Dziewczyn? 10 Osobistych Motywacji

by Paweł Grzywocz on 27 April 2016


“Sukces jest dla cierpliwych. Inaczej nie byłby zbyt wiele wart, bo każdy mięczak mógłby go osiągnąć. Ja nie jestem mięczakiem. Jestem na tyle pokorny i mądry, że przyznałem się przed sobą do moich słabości, a to już jest ponadprzeciętna odwaga.


jak przełamać nieśmialość do dziewczynOto 10 moich osobistych motywacji do przełamywania nieśmiałości do dziewczyn, którymi żyłem
w liceum, potem na studiach,
a gdybym się przebudził po 30stce,
to też bym wolał tak żyć niż cierpieć.

To jest pierwszy krok przełamywania nieśmiałości, który powinien wykształcić nowy nawyk rozwijania pewności siebie.

*** PYTANIE CZYTELNIKA: “Boję się zacząć jakąkolwiek konwersację”

“Cześć Pawle,

Na początku chciałem powiedzieć, że wiedza zawarta w kursie,
który od ciebie nabyłem jest naprawdę super. Pewnego razu wpadłem
do ciebie na kanał YT i tam znalazłem materiały odnośnie
niszczącego działania masturbacji. Nie zdawałem sobie sprawy jak
destrukcyjne ma to działanie. Postanowiłem poradzić sobie najpierw
z problemem masturbacji, robiłem to od podstawówki i myślę, że
wyjaśnia to moją nieśmiałość oraz kontakty z dziewczynami.
Mam dwa pytania. Jestem w 2 liceum i dni w szkole wyglądają
strasznie monotonnie i nudno. Od gimnazjum moje klasy zawsze
podzielone są na chłopaków i dziewczyny. Praktycznie przez dwa lata
nie zainicjowałem rozmowy z wieloma dziewczynami z mojej klasy. Nie
mam pojęcia o czym mogę porozmawiać na przerwie z koleżanką
i boje się zacząć jakąkolwiek konwersację.

A druga sprawa jest odnośnie jednej dziewczyny, która wpadła mi
w oko na wycieczce kilka miesięcy temu. Zakochałem się, nigdy nie
czułem czegoś takiego. Później w szkole bałem się do niej
podejść, chociaż wielokrotnie to planowałem
i chciałem stworzyć
taką sytuację. Zacząłem, więc pisać do niej na Facebooku.

Ogólnie uważam, że totalnie wszystko zrąbałem, bo napisałem
takie idiotyzmy kilka razy, że aż się wstydzę tego. Było to już
jakiś czas temu, ale ciągle widuję ja w szkole i nadal mi się
podoba, tyle że po moich próbach spotkania się i rozmowach ona
nawet nie mówi mi cześć i unika mojego wzroku. Chciałbym z nią
porozmawiać i jakoś zmienić jej opinie o mnie lub po prostu
zapomnieć o niej i skupić się na innych dziewczynach. Co byś
zrobił w takiej sytuacji?

Pozdrawiam Krzysiek.

>>> MOJA ODPOWIEDŹ:

Hej Krzysiek!

Ja bym do tego podszedł w następujący sposób.

Taka jest moja historia, bo miałem podobnie do Ciebie. Miałem wtedy następujący tok myślenia:

“Ok, nie potrafię rozmawiać z dziewczynami.

W ogóle ciężko mi zagadać do obcej osoby, a do dziewczyny to już w ogóle nie wiem,
o czym mówić.

Wynika to z tego, że brakuje mi tematów. Ok, to mam ten kurs konwersacji,
77 technik flirtu, więc czemu ciągle się boję?

Może tematy to za mało?

Ok, w takim razie brakuje mi doświadczenia. Jak je mogę zdobyć, aby nie dostać zawału?

Jak przełamać nieśmiałość do dziewczyn?

Może zacznę od czegoś małego, ale regularnie.

Zamiast od razu prowadzić nie wiadomo jak długie rozmowy, to przełamię ten najgorszy strach, jakim jest powiedzenie pierwszego słowa!

To będzie mój największy cel, aby zniszczyć ten strach i regularnie odzywać się do dziewczyn, oswoić się z tym i niczego nie oczekiwać więcej.

Aby się rozkręcić mógłbym mówić “cześć” do dziewczyn, które na mnie spojrzą, a jeśli takich nie będzie, to będę mówił “cześć” do dziewczyn, które mijam codziennie.

Specjalnie będę wychodził pierwszy albo ostatni z klasy, żeby moi koledzy się nie przyglądali moim ćwiczeniom, a jakby pytali, co tak się odzywam do dziewczyn, to powiem, że to moje koleżanki albo nowe koleżanki i będę żartować ze wszystkiego w taki sposób, aby nie wiedzieli, czy naprawdę je znam czy nie.

Zawsze mogę zażartować, że to takie moje nieudolne próby podrywu, ale w duchu będę wiedział, że robię coś bardzo ważnego dla siebie i ja przynajmniej odzywam się do dziewczyn i kiedyś to opanuję, a Ci koledzy niekoniecznie, bo albo:

  • pozostaną wszystkowiedzącymi kozakami, którym czasami się udaje, bo jak ciągle strzelają na ślepo, to w końcu coś im się udaje, ale nie na długo, bo nie wiedzą, co dalej
  • albo wielu z nich zostanie cichymi sierotami przez kolejną dekadę, a dziewczyna to może się jakaś z litości z nimi umówi lub ich zdominuje.
  • Nie chcę takiego nieświadomego życia, dlatego pomęczę się teraz i za kilka lat będę innym, nowym człowiekiem, a oni będą już wtedy odległym wspomnieniem.

    Najlepszy czas, aby przełamać nieśmiałość do dziewczyn to teraz!

    Kilka uwag ze strony dołujących kolegów to mała cena za umiejętności, które przydadzą mi się na całe życie.

    Także będę na różne sposoby mówił “cześć” mijanym dziewczynom, starał się utrzymywać potężny kontakt wzrokowy, to genialny budulec pewności siebie, czasem się uśmiechnę, czasem bardziej na poważnie i zadziornie popatrzę im w oczy, raz powiem bardziej wyraźnie i donośnie “cześć”, a czasem pewnie stres mnie zmrozi i nawet nie usłyszą.

    Najważniejszy jest trening i wytrwałość, zupełnie jak z graniem w grę komputerową.

    W końcu, gdy przestanę się stresować tym mówieniem “cześć”, to będę mógł coś potem więcej powiedzieć.

    Zapamiętam sobie potem jakiś temat z kursu konwersacji albo samo mi coś przyjdzie do głowy i pogadam z tymi dziewczynami na temat jakiegoś wspólnego kontekstu, np. ich profilu nauczania, dzielnicy z jakiej pochodzą, dlaczego wybrały tę szkołę albo spytam co sądzą o takim podziale na chłopaków i dziewczyny, czy nie brakuje im integracji i ja właśnie prowokuję tę integrację, żeby nie czuły się, jak w jakimś zakonie.

    Choćby mi miało rok zająć to mówienie “cześć” to w końcu ten strach musi zniknąć.

    Do tego mogę jeszcze zgłaszać się więcej na lekcjach, zadawać pytania na forum klasy, wnosić jakąś wartość do dyskusji, czy to poprzez humor czy refleksję i nie będę walczył o uwagę z wygłupiającymi się debilami, tylko odezwę się, gdy naprawdę zapadnie cisza na sali.

    Może wystąpię kila razy na środku z jakąś prezentacją lub referatem, aby tępić ten strach przed oceną. Przemilczę wszelkie komentarze kolegów, bo oni nie wiedzą, po co to robię i sami są przegrańcami, jeśli będą mnie poniżać, a nie będą potrafić nawet zagadać do małej dziewczyny i utrzymać z nią relacji, bo gadać głupoty to każdy idiota potrafi.

    To ich świat.

    Ja w to nie wchodzę i zbuduję prawdziwie męski charakter.

    Powtórka jest matką doskonałości.

    Im więcej potu na treningu, tym mniej krwi w boju.

    Jak teraz przez to przejdę, to będę potem mniej w życiu cierpiał i nowi znajomi na studiach lub w pracy będą mnie lubić i szanować oraz ja sam będę się otaczał ludźmi na poziomie a nie stał w kącie lub próbował dopasować się do trendów picia
    i imprezowania.

    Jest tyle rzeczy, których mogę się nauczyć, że nie mam czasu na ogłupianie się
    i znieczulanie.

    Teraz w młodości każdy z nas pracuje na to, kim będzie za 10 lat.

    Przy czym młodość to stan umysłu, więc mając 50 lat nadal mogę się i rozwijać przeżyć drugie tyle.

    Każdy z nas sieje to, co będzie zbierał.

  • Jak teraz się tego nie nauczę, to kiedy?
  • Na starość?
  • To jest najlepszy czas!
  • Jestem młody i mam prawo do błędów.
  • Koniec perfekcjonizmu.
  • Każda porażka zbliża mnie do sukcesu.
  • Bez bólu nie ma wzrostu.
  • Jak Bruce Lee, jak wszyscy ludzie sukcesu, zjem tę żabę, jak Rocky Balboa, przyjmę trudności na klatę i nigdy się nie poddam.
  • Zrobię to, bo chcę być najlepszym mężczyzną, jakim mogę być dla mojej przyszłej kobiety i dla siebie samego oraz chcę wykorzystać ten dar, jakim jest życie.
  • Wolę umrzeć stojąc niż żyć na kolanach.
  • jak przełamać nieśmiałość do dziewczynLepiej sobie wynotuję te motywujące cytaty na pulpicie albo na karteczkach w widocznym codziennie dla mnie miejscu, abym zawsze przed wyjściem z domu pamiętał, po co wychodzę z domu.

    Nigdy się nie poddam.

    Sukces przychodzi do tych, którzy cierpliwie pracują.

    Stare musi umrzeć, jak nasiono, aby po kilku miesiącach podlewania wybiło się przez powierzchnię.

    Mogę to zrobić. Mogę to zrobić.

    Za każdym razem będę sobie to powtarzał, gdy zabije mi mocniej serce i będę chciał uciec.

    Wtedy muszę sobie to wszystko przypomnieć i pociągnąć za spust!

    Wybrać życie zamiast wegetacji.

    To te małe, codzienne decyzje, gdy mijamy dziewczynę, budują nawyki i nasz cały charakter. Jeśli nie będę potrafił powiedzieć do dziewczyny “cześć”, to jakim cudem znajdę pracę, rozwinę firmę, pójdę na siłownię, pojadę na wakacje, z kim w ogóle pojadę na te wakacje?

    Nie chcę być rośliną, bo nią nie jestem.

    Moje życie jest zbyt cenne.

    Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby być w moim życiu mężczyzną i wtedy będę mógł spać spokojnie, będę mógł spokojnie umrzeć, gdy nadejdzie mój czas, nie będę żałował, że nie wykorzystałem tego życia.

    Mając do wyboru powiedzenie “cześć” do dziewczyny lub śmierć jako życiowy frustrat i samotnik, wolę powiedzieć “cześć”.

    Mogę nawet codziennie, co godzinę mówić do jakiejś dziewczyny “cześć”, jeśli to pozwoli mi uniknąć marnego życia, żalu, frustracji i samotnej śmierci.

    Jest jeszcze tyle innych, ważnych, fundamentalnych tematów oprócz dziewczyn, jak

  • służenie innym ludziom
  • spełnienie życiowe
  • sens życia
  • zasady, którymi się kierujemy
  • zmagania w różnych dziedzinach, jak pożądanie
  • seksualność
  • małżeństwo
  • ojcostwo
  • a ja się mam zatrzymać na strachu przed zagadaniem?
  • Proszę Cię, jak tego nie opanujesz, to możesz raczej zapomnieć o reszcie, bo przytrafi Ci się związek w najlepszym razie przez przypadek, a najczęściej jest tak, że jak w życiu nie wiesz, czego chcesz, to dostaniesz to, czego nie chcesz.

    Tak zawsze było w moim życiu.

    Nie wiedziałem, jak to powinno wyglądać w relacjach z ludźmi, więc moje relacje były kiepskie.

    Skoro mogę to zmienić, mam dostęp do wiedzy i chęci, to nie ma na co czekać.

    Mogę to zrobić. Zrobię to!

    To nie jest kwestia “czy” tylko “kiedy”. To jest tylko kwestia czasu.

    Sukces jest dla cierpliwych. Inaczej nie byłby zbyt wiele wart, bo każdy mięczak mógłby go osiągnąć. Ja nie jestem mięczakiem. Jestem na tyle pokorny i mądry, że przyznałem się przed sobą do moich słabości, a to już jest ponadprzeciętna odwaga.

    Nie zmarnuję tego przebudzenia i nie poddam się.

    Zostanę mężczyzną. Jestem mężczyzną! Przecież niczego mi nie brakuje, mam wszystko na swoim miejscu.

    A charakter to kwestia samowychowania. Nikt nie rodzi się doskonały, bo nikt nie jest doskonały. Nikt też nie rodzi się wykształcony, tylko sam mogę przejąć za to odpowiedzialność, bo kto popracuje nade mną lepiej niż ja sam?

    Nikt za mnie tej roboty nie odwali! Samo się nie zrobi. Kto nie pracuje niech nie je.

    Będę pracował i uda mi się. To jest tylko kwestia czasu, konsekwencji i szczerego zwiększania sobie poprzeczki, żeby nie osiąść na laurach. Czas i tak przeminie! Równie dobrze mogę go wykorzystać pożytecznie. Do boju Krzysiek! This is Sparta!!!”

    Pozdrawiam serdecznie,
    Paweł Grzywocz
    “Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, której się boisz”
    “Zawsze inwestuj w rozmowę”
    “Bez prawdziwego zainteresowania kobiety nic nie może się zacząć ani trwać”
    “Do rozwodu wystarczy jeden toksyczny charakter”

    PewnoscSiebieW90Dni.pl
    77 Technik Flirtu
    Wolność od pornografii i masturbacji w 90 dni
    Jak-Zdobyc-Dziewczyne.pl/mapa-sukcesu

    P.S.

    Napisz w komentarzu, czy zacząłeś już w taki sposób żyć
    i przełamywać codziennie nieśmiałość.

    jak zdobyc dziewczyne w 12 randek


    Jeśli spodobał Ci się artykuł, to odbierz bezpłatny raport i zaawansowane porady mailowe:

    Twój email posłuży tylko i wyłącznie
    do komunikacji między nami.

    VN:F [1.9.20_1166]
    Oceń Proszę Wpis:
    Rating: 5.0/5 (8 votes cast)
    Jak Przełamać Nieśmiałość Do Dziewczyn? 10 Osobistych Motywacji, 5.0 out of 5 based on 8 ratings

    Podobne wpisy:

    Zostaw swój komentarz...

    { 15 comments… read them below or add one }

    Wariat Michał April 28, 2016 at 13:28

    Ja niestety nadal nie żyję w taki sposób, aczkolwiek raz na jakiś czas zdarza mi się, że robię coś, czego się boję. Niestety zbyt rzadko. A do kobiet to w ogóle nie podchodzę. Jakieś 2 miesiące temu może parę razy udało mi się do paru zagadać, ale to była głównie “formalna” gadka. Mimo przekazywanej motywacji zarówno z Twoich kursów, jak i tego artykułu oraz konsultacji, których mi udzieliłeś nie jestem w stanie przełamać się, żeby odezwać się jakimkolwiek słowem do jakieś dziewczyny, zwłaszcza takiej, która mi się podoba. Powoli tracę motywację do robienia czegokolwiek i coraz mniej rzeczy mnie cieszy, chociaż czasem zdarzają się przebłyski radości. Wciąż mam tendencje do izolacji od ludzi.

    Każdy dzień stanowi walkę z samym sobą. Każdego dnia próbuję się przełamać do wielu rzeczy, nie tylko do zagadania do kobiety, lecz niestety coś mnie blokuje. Na pewno jest to strach przed czymś. Pytanie brzmi: “przed czym?”. Trudno mi dokładnie określić czego się boję.

    Zmiana systemu wartości oraz postrzegania świata i otaczających mnie ludzi pomogły mi w podwyższeniu poczucia własnej wartości i częściowo obniżeniu poziomu lęku w różnych sytuacjach związanych z kontaktem z ludźmi. Jednak czegoś mi brakuje, ale nie wiem czego.

    Pomysł z tym, żeby mówić “cześć” obcym kobietom jest chyba jednym z najlepszych pomysłów do rozpoczęcia regularnego budowania pewności siebie. Nie wiem czemu, ale mi jakoś średnio odpowiadał, więc szukałem jakiejś alternatywy. Postanowiłem, że zamiast tylko mówić “cześć” przejdę od razu do rozmowy, tylko że krótkiej, maksymalnie do 3 góra 5 minut. Albo po prostu podejdę do dziewczyny i powiem jedną rzecz, np. jakiś komplement, coś krótko skomentuję, np. co robi dana dziewczyna, co się wokół nas dzieje itp. Niestety nawet tego nie robiłem. No może parę razy jakoś mi się udało, o czym wspomniałem na początku tego komentarza. Już nie wiem co mam robić :( . Powoli wyczerpują mi się pomysły na przełamanie pierwszych lodów, a czas ucieka.

    W tym roku skończę 23 lata. Moje doświadczenie z kobietami jest bliskie zeru. W tym roku również miną 3 lata odkąd pierwszy raz trafiłem na Twoje materiały i zakupiłem pierwsze kursy (“Jak zdobyć dziewczynę” i “Pewność siebie w 90 dni”). Jest ktoś, kto pobił mój rekord w studiowaniu materiałów i (prawie) nicnierobieniu? :)

    Zarówno Krzyśkowi, jak i pozostałym czytelnikom/kursantom w podobnym wieku do jego, aby już TERAZ zaczęli działać i byli wytrwali, bo inaczej skończą jak ja albo nawet gorzej.

    Reply

    Grzywocz April 28, 2016 at 14:49

    Gdy ja miałem taki etap zablokowania i braku praktykowania ze strachu, natłoku informacji i wielu wymówek, że nie jestem wystarczająco dobry, to zacząłem praktykę właśnie od tej najprostszej rzeczy, jaką było regularne mówienie samego “cześć”. Mówienie czegoś więcej przyprawiało mnie o palpitacje serca, więc postanowiłem niczego nie oczekiwać, niczego więcej nie robić, tylko oswoić się z samym witaniem się z mijanymi dziewczynami. To na początku dało mi ogromną radość i zwiększenie pewności siebie, bo w końcu przestałem się frustrować tym, że dłuższe rozmowy spełzały na niczym. Chciałem osiągnąć za dużo rzeczy na raz. To było jak próba wskoczenia na ostatni szczebel drabiny. Zauważyłem, że u wielu ludzi z problemem izolacji przyczyną jest lenistwo. Mają swoje ważne wymówki, że to, że tamto, ale nie wykonują pracy. To jest tak, jakby ktoś poszedł na kurs prawa jazdy, nawet przejechał jazdy z instruktorem, nawet zdał egzamin i potem już nie wsiadał do samochodu. No nie da się pływać bez wchodzenia do wody, tak samo nie da się rozmawiać z ludźmi bez ludzi. Można tłumaczyć się wymówkami, że się boimy, bo coś tam, ale zmiana myślenia to jeden element, a praca to drugi. Jak ktoś ma ręce i nogi sprawne, to może wejść do głowy. Jak ma strach, to musi to zrobić pomimo strachu. Nie ma innej możliwości. Odwaga to nie brak strachu, tylko działanie pomimo strachu.

    Reply

    Wariat Michał April 29, 2016 at 15:00

    Pozwolę sobie przytoczyć cytat z Twojego komentarza: “Zauważyłem, że u wielu ludzi z problemem izolacji przyczyną jest lenistwo”. Chyba coś w tym jest, ale z drugiej strony myślę, że nie ma co zwalać na samo lenistwo. Moim zdaniem jest to również kwestia wyrobienia sobie “automatu” do unikania sytuacji społecznych zamiast konfrontacji z nimi. Dlatego muszę się od tego odzwyczaić. To nie jest tak, że tylko mi się nie chce. Wczoraj próbowałem zagadać do kilku dziewczyn, przedwczoraj też, no i również przez cały poprzedni tydzień. Chciałem zastosować jeden z trzech wymienionych przeze mnie sposobów, ale coś mnie zablokowało. To było tak, że zmierzałem w kierunku danej dziewczyny i nagle się wycofałem albo przeszedłem obok niej obojętnie i tylko na nią spojrzałem. Wiem, że to brzmi jakbym się tłumaczył, ale ja po prostu przedstawiam fakty. Mimo wszystko powinienem się jakoś przemóc nie zważając na słabości, tak jak to miało miejsce np. tydzień temu, kiedy to poszedłem na inny wydział mojej uczelni, aby uczestniczyć w warsztatach dotyczących opanowywania stresu. Miałem się wycofać w ostatniej chwili, ale jednak tam byłem.

    Kiedyś czytałem o czymś takim, jak “osobowość unikająca”. Może częściowo mam taki typ osobowości. Żeby nie było, nie uznaję tego za wymówkę przed działaniem, tak jak co niektórzy mówią: “nie lubię kontaktów z ludźmi, ja już taki jestem i tego nie mogę zmienić”. Owszem, coś mnie odpycha od sytuacji społecznych, ale nie wmawiam sobie, że zawsze taki będę, aczkolwiek czasem mam co do tego wątpliwości. Podobno nie da się zmienić osobowości. Jak byś się do tego odniósł? Czy to nie jest czasem wymysł psycho(pato)logii? Czy Twoim zdaniem, jeśli się ma taką czy inną osobowość, to da się ją zmienić? Wiele osób twierdzi, że charakter da się zmienić, ale osobowości już nie.

    Btw. Właśnie zauważyłem, że w ostatnim zdaniu mojego poprzedniego komentarza zgubiłem słowo “radzę”. Także, jak już napisałem, Zarówno Krzyśkowi, jak i pozostałym czytelnikom/kursantom w podobnym wieku do jego RADZĘ, aby już TERAZ zaczęli działać i byli wytrwali, bo inaczej skończą jak ja albo nawet gorzej.

    Reply

    Grzywocz April 29, 2016 at 15:42

    Ja tego nie nazywam nawet zmianą osobowości, tylko rozwojem umiejętności. To jest tak, jakby ktoś powiedział, że nie da się zmienić strachu przed jeżdżeniem samochodem albo przed pływaniem. Wszystko, co nowe powoduje strach. Psychologia wymyśla co raz to nowsze choroby, których objawy to nieśmiałość. To nie są choroby, tylko brak umiejętności. A żeby zdobyć jakąkolwiek umiejętność trzeba ją trenować. Jeśli chodzi o nawyki, to wyrobienie nawyku zajmuje podobno z jakieś 30 i więcej dni. Także dopóki nie uzbierałem 30 dni trenowania danej umiejętności pod rząd, to byłem w punkcie zero i wracałem do starych, wygodnych przyzwyczajeń. Trzeba potraktować to jak pracę. Nie ma, że nie idę do pracy, bo mam wycofaną osobowość. Pracować trzeba. Kto nie pracuje, niech nie je. No chyba, że ktoś jest fizycznie niepełnosprawny do żadnej pracy. Taką samą pracą jest trening odzywania się do ludzi. Nie ma, że nie idę na trening. Tak samo z koszykówką. Lebron James nie opuszcza treningu, bo wie, że jak to zrobi, to ktoś inny potrenuje więcej i go pokona. Ja też trenowałem z takim przekonaniem. Na szczęście rozwój umiejętności towarzyskich to walka tylko z samym sobą, ale mimo to, nie ma zmiłuj. Bez pracy, nie będzie efektów. Tak samo jest z sylwetką. Jeśli trening nie jest wystarczająco meczący i regularny, to nie będzie widać jakichkolwiek efektów i ciało dalej będzie sflaczałe. Konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja. To jedyny klucz do sukcesu, oprócz decyzji o konsekwencji.

    Reply

    marcinek zajączkowski 2 lo April 28, 2016 at 19:18

    Witam ,
    Ja jestem w tym samym wieku jak ta osoba która zadawała pytanie. Chciałbym powiedzieć jak ja to u siebie zrobiłem.
    Po pierwsze wziąłem sobie do serca odc 33 z PSW90 i odc 31 z WOL90 , w których mowa była o tym żeby przebywać jak najwięcej i najczęściej w strefie dyskomfortu , co wiąże się ze strachem ,bo wkraczamy w nieznane. Następnie stwierdziłem ,że należy mieć wyjebane to wtedy będzie ci dane i zacząłem działa. Najpierw szło ciężko i opornie ,czasem robiłem z siebie idiotę w szkole ,ale za to zyskałem olbrzymie doświadczenie i mocno zwiększyłem swoją strefę komfortu. Teraz już nie boję się zagadać do dziewczyny ,bo widzę ,że ona bardziej się boi rozmowy niż ja!!!! Poza tym zagaduję do dziewczyn w moim wieku i młodszych ,co daje mi z kolei poczucie luzu. Do tego nie mam żadnych oczekiwań do dziewczyn i mam podejście – zobaczymy co będzie dalej. Poza tym później jest poczucie satysfakcji :D

    Reply

    Anonim June 20, 2016 at 13:52

    Popieram, też widzę to samo co Marcin. Trening daje efekty, na początku jest ciężko, ale jak się regularnie przełamujesz, to jesteś coraz bardziej pewny siebie i coraz lepszy. Ostatnio, dla jaj, już podszedłem do dziewczyny na przystanku i mówię z głupa: cześć, jak masz na imię? A ona uśmiechnięta: to chyba nie jest Twoja sprawa. A ja na to: może i nie, ale chciałem Cię poznać. Ona zaczęłą się peszyć i powiedziała, że raczej nie. A ja: skoro tak stawiasz sprawę, to nie nalegam. Cześć. Ona się zaśmiała. A ja się zdziwiłem jaki byłem wyluzowany. :)

    Dzięki Paweł za wszystko! Oby tak dalej. :)

    Reply

    Grzywocz June 20, 2016 at 13:54

    O to właśnie chodzi. Gratuluję uodpornienia się i osiągnięcia świadomości, że to zwykle dziewczyny mają swoje powody, żeby nie rozmawiać i to nie ma nic wspólnego z nami.

    Reply

    Anonim June 20, 2016 at 14:17

    Dziękuję, dodam że to była jedyna taka reakcja dziewczyny, z jaką się spotkałem. Przeważnie zamienię z nimi kilka zdań i mówią, że mają chłopaka, albo męża. Ostatnio jednej poniosłem też torby z zakupami i po drodze trochę porozmawialiśmy. Sama wyglądała na zdenerwowaną, ciągle poprawiała włosy itp. Całkiem to przyjemne było. :) Stresujące, ale daje efekty.

    Reply

    Grzywocz June 20, 2016 at 14:21

    Potem to bardzo procentuje w spokojnych miejscach, w których masz lepszy kontekst do rozmowy. Tak trzymaj.

    Reply

    Piotr May 29, 2016 at 23:30

    Tak to prawda Kobiety wybieraja wsrod facetow ktorzy je zaczepiaja “daja” swoja uwage i zainteresowanie Bardzo rzadko sie zdarza aby to kobieta zaczepiala faceta ktory jej sie podoba poniewaz tak zostala zaprogramowana!

    Reply

    Marian June 23, 2016 at 16:43

    Cześć Paweł;
    Mam podobny problem jak opisany przez czytelnika. Bardzo podoba mi się jedna dziewczyna. Wiem gdzie pracuje i że jest z miejscowości oddalonej o ok. 20 km ale jestem mobilny także to nie problem. Kilka razy załatwiałem sprawę w jej pracy także poznajemy się na mieście, kiedyś udało mi się zamienić z nią kilka słów.
    Jedyna okazja kiedy mogę do niej zagadać to właściwie tylko kiedy idzie na parking. Na tym samym parkingu b. często parkuję swój samochód ponieważ jest położony w bezpośredniej bliskości centrum. Zastanawiam się w jaki sposób to rozegrać, żeby nie wyglądało na celowe śledzenie i żebym nie stracił takiej szansy.
    Ponieważ obaj wiemy kto jest kto nie muszę stosować żadnych podrywowych tekstów otwieraczy hej jak się nazywasz, taka ładna dziewczyna i chodzi po mieście sama? Uśmiechnij się :-) ))))) Myślę, że wskazane byłoby rozpoczęcie rozmowy od dzień dobry pani “Kasiu” -imię zmienione.
    Dodam tylko, że dziewczyna jest raczej z tych spokojnych, na poziomie. Nie żadna tam kelnerka, dj’ka czy barmanka do której zagadują dziennie tabuny facetów.
    Obrączki jak dotąd nie zaobserwowałem aczkolwiek jest ona z małej miejscowości która prawdopodobnie nie obfituje w imprezy i w podrywaczy. Codziennie od 7-15 pracka, później jedzie do domu.
    Ogólnie jestem i zawsze byłem dosyć wygadany, oglądam i czytam Twoje porady od około dwóch lat a tutaj nie wiem co robić, czuję się bezradny jak małe dziecko…
    Pozdrawiam

    Reply

    Grzywocz June 23, 2016 at 17:11

    Jeżeli zaparkujesz w podobnej okolicy samochód i będziesz sobie wymyślał różne rzeczy, które możesz załatwiać na mieście, to w końcu może ją spotkasz. Jeszcze lepiej byłoby iść do jej pracy i się przywitać: “Dzień dobry pani Kasiu, akurat przechodziłem i wpadłem się przywitać. Jak mija dzień? Ja właśnie byłem w sklepie kupić sobie xyz (najlepiej coś do gotowania/jedzenia)” i już dalej poleci rozmowa. Jak będzie chciała gadać, to pogada, a jak nie, to nie będzie pomagać w rozmowie. Obserwuj jej mowę ciała. Jakby patrzyła długo na Ciebie i powiedziała, że nie może tu gadać, to spytaj: “W takim razie, jaki jest Twój numer telefonu, żebyśmy mogli porozmawiać kiedy indziej?” i oceń, czy ona poda numer czy będzie się wahać i masz problem z głowy.

    Reply

    Marian June 24, 2016 at 07:10

    Paweł niestety opcja z wzięciem numeru w miejscu pracy raczej odpada. Dziewczyna siedzi w biurze z kilkoma koleżankami a w wydzielonym pomieszczeniu obok szefowa. Właściwie zawsze są jacyś interesanci.
    Wpadając do pracy wyszedłbym na desperata, a ona zapewne poczułaby się niezręcznie w takiej dwuznacznej sytuacji.
    Tej samej dziewczynie wręczyłem kilka miesięcy temu bombonierkę w podziękowaniu za miłą obsługę to trochę się zawstydziła i zaczęła wypakowywać całą zawartość na talerz w celu obczęstowania całego biura :)
    Jak wyżej wspomniałem nie jesteśmy w jakiś zażyłych stosunkach, po prostu znamy się z imienia, witamy na mieście. Niestety nie mamy raczej wspólnych znajomych poprzez których mógłbym ją zapoznać.

    Pozdrawiam

    Reply

    Grzywocz June 24, 2016 at 07:32

    Z tego, co doświadczyłem w życiu, to po takim przedwczesnym prezencie jesteś już spalony. Gdybyś był tajemniczym mężczyzną, to mógłbyś tam wejść i ją poprosić na osobności: “Dzień dobry pani Kasiu, chciałem z panią zamienić słowo na osobności.” I byś pogadał na korytarzu i sprawdził, jaka jest jej reakcja. Ty już wiesz, jaka jest jej reakcja: zawstydziłeś ją i wyszedłeś na napaleńca. To koniec. Nie rób tak nigdy więcej. Przestudiuj dokładnie moje materiały, w szczególności te o atrakcyjnych cechach charakteru, które są w ebooku “Jak zdobyć dziewczynę w 12 randek” albo w kursie pewności siebie. A jeśli je masz, to przesłuchaj 10 razy i zapamiętuj.

    Reply

    Marian June 24, 2016 at 18:47

    Dzięki tylko niby dlaczego miałbym się przejmować opinią na swój temat osoby której nawet nie znam osobiście? Dla mnie może to być co najwyżej kolejne doświadczenie pozwalające ulepszyć mój warsztat. A tak swoją drogą to w naszych realiach bombonierka dla pań rejestratorek albo urzędniczek naprawdę potrafi działać cuda :) Miły petent to zadzwonimy do innego urzędu i zapiszemy info na karteczce. Rozgorączkowany któremu wiecznie się gdzieś spieszy? Proszę pana to proszę tam iść się dowiedzieć ja tutaj nie mam takich danych a na słowo nic panu nie zapiszę :-P

    Paweł sam wielokrotnie powtarzasz w swoich kursach, że to KOBIETA wybiera i tak jest w rzeczywistości. Jeśli facet wpadnie w oko i dziewczyna jest na “tak” potrafi naprawdę wiele wybaczyć dla totalnego dupka. Wszystko próbuje racjonalizować podobnie jak my z kobietami -kurde ona mi się podoba, kolejny raz się wygłupiła no ale to jeszcze nie powód żeby z nią zerwać kontakt. Z drugiej strony jeśli dziewczyna nam się nie podoba to może sobie wydzwaniać po kilka razy dziennie aż w końcu przestaniemy odbierać tłumacząc sobie, że pewnie czegoś chce: wypełniacza czasu, podwózki, potulnego misia do kontrolowania.
    Jeśli dziewczyna jest od początku na nie -cudowne turbo teksty otwieracze nic nam nie pomogą.
    Nie dalej jak kilka miesięcy temu spotkałem jedną dziewczynę na mieście. Standardowo: Cześć, od słowa do słowa zdecydowaliśmy, że wbijamy gdzieś razem na imprezę, trochę potańczyliśmy, popiliśmy aż impreza przeniosła się do hostelu :) Także nie ma reguły. Oczywiście nie była to potencjalna kandydatka do związku ani nawet na te słynne 12 randek ale numer i facebooka dostałem. Zero spiny czy robienia sobie złudnych nadziei.

    Pozdrawiam

    Reply

    Leave a Comment

    Previous post:

    Next post: