Podryw W Klubie i Całowanie Na Imprezie – Czy Całować W Klubie Dziewczynę?

by Paweł Grzywocz on 26 August 2016

“Poradzenie sobie ze strachem przed odrzuceniem to był najdłuższy proces w moim życiu! A także najtrudniejsze zadanie,
z jakim się zmagałem. Momentami bałem się, że zajmie mi to całe życie, a i tak nigdy się tego nie pozbędę.”

czy całować dziewczynę w klubie podryw i całowanie w klubie

Czy w klubie można poznać dziewczynę poprzez całowanie?

Czy całować dziewczynę
w klubie?

Całowanie na imprezie to dość powszechny proceder.

Dlaczego dziewczyny całują się w klubie z obcymi kolesiami? Czy to nie odpychające?

Oczywiście przypominam, że zbyt szybki pierwszy pocałunek to bardzo tanie i zbyt zdesperowane zachowanie dla normalnych dziewczyn.

Podobnie jak ta cała mitologia o eskalacji dotyku. Pisałem już o tym kiedyś
w powyższych linkach do artykułów.

Tym razem opowiem Ci o tym, jak bardzo się męczyłem z takimi sprzecznymi i chorymi poradami.

Pamiętam, gdy byłem w szufladce “tylko przyjaciel” dla dziewczyny, która mi się bardzo podobała na pierwszym roku studiów i razem z nią spędzałem większość okienek oraz chodziłem co kilka tygodni z nią i jej kolegą z liceum na imprezy do klubów.

Dlaczego dziewczyny całują się w klubach z obcymi kolesiami
- żeby się dowartościować!

Gdy widziałem, jak ona całuje się z obcym chłopakiem, to byłem załamany, dlaczego taki frajer się z nią całuje na parkiecie, a ja mogę sobie na to popatrzeć.

Dlatego byłem wyjątkowo podatny na teorie turbo-uwodzenia kobiet, które wmawiały mi z co raz większą siłą, że aby zdobyć dziewczynę w klubie czy w ogóle gdziekolwiek, to muszę szybko eskalować dotyk, szybko ją dotykać, szybko ją pocałować.

Byłem tym tak zestresowany, że pewnego dnia, gdy moja desperacja była naprawdę duża, pojechałem po treningu do klubu. Była wczesna zima. Zaparkowałem w bezpiecznym miejscu mojego poloneza i zabezpieczyłem, założyłem czapkę i kurtkę, żeby iść do szatni i zacząłem bić się z myślami.

Powtarzałem sobie:

  • “Paweł, może faktycznie jedynym sposobem, aby poderwać dziewczynę
    w klubie, to pocałować ją po kilku minutach rozmowy. Czy jesteś na to gotowy? Dasz radę? Musisz to zrobić chłopie, bo inaczej nigdy nie znajdziesz sobie dziewczyny. Pocałuj dzisiaj jakąś dziewczynę w usta, bo jak nie, to na zawsze zostaniesz ciotą i samotnikiem. Kurcze, ale ja nie chcę jakieś łatwej szmaty
    z klubu, która się całuje z obcym chłopakiem po 3 minutach rozmowy. Co ja tu
    w ogóle robię? Po co ja tam idę? Dobra, skoro już zaparkowałem i się zebrałem pomimo zmęczenia po treningu oraz drugi raz przejechałem te 10 km z mojej miejscowości, palącym 10 litrów na 100 km polonezem, to już idź do tego klubu
    i zobacz, co się stanie. Poćwicz gadkę, pozytywne nastawienie i taniec. A z tym całowaniem, to zobacz, kto tam w ogóle będzie.”
  • Przełamałem się i poszedłem do klubu. W środku nie podobała mi się żadna dziewczyna. A ta która się spoglądała na mnie z parkietu, kiwała do mnie paluszkiem, żebym z nią potańczył, była spocona i miała nadwagę.

    Od patrzenia na nią odechciało mi się całowania kogokolwiek!

    Stwierdziłem, że za bardzo siebie szanuję i nie chce mi się gadać nawet z żadną tępą strzałą z dyskoteki, bo większość dziewczyn miało jakieś odblaskowe ciuchy typu białe kozaczki, krótkie kiecki i tańczyły do tego durnego techno, którego nie cierpiałem.

    Wyglądały, jak prostytutki, a z kolei te normalnie wyglądające były w objęciach chłopaka albo tańczyły w zamkniętym kółeczku i wszystkich zlewały.

    całowanie na imprezie czy całować dziewczynęMusiałem potem w domu przez kolejne dni wykazać się ogromną odpornością psychiczną, żeby nie ulec tym głupim poradom o całowaniu obcych dziewczyn w klubie
    i się nie załamać, że według turbo-pseudo-podrywaczy nie ma innego sposobu.

    Wtedy na fali naprawdę było to całe uwodzenie dotykiem, eskalacja dotykiem, szybkie pocałunki, szybkie chodzenie do łóżka. Dzisiaj to już w ogóle się zrobił kilka razy większy śmietnik, ponieważ Ci nowi kopiują tych starych, którzy kopiowali tych z USA.

    Wylewało się to w Internecie na każdej stronie, a dzisiaj z jakąś dekadę później jest tego kilkadziesiąt razy więcej, bo jest to kopia kopii kopii jakiegoś porąbanego zboczeńca
    z USA.

    Oglądałem nieraz jakieś wykłady o tym, że “prawdziwy mężczyzna to musi mieć harem kobiet” i pozwalać im na seks z innymi mężczyznami, bo tym jest właśnie “prawdziwa wolność i miłość”.

    To było takie pomieszanie z poplątaniem, że aż mi się nie chce tego przypominać ani Ci tego powtarzać.

    Dla mnie było to tak zepsute i spaczone, że mi było od tego niedobrze.

    Dlatego musiałem rzucić te wszystkie poradniki w kąt i zacząć myśleć bardziej samodzielnie oraz samemu nauczyć się normalnego poznawania dziewczyn.

    W tych poradnikach turbo-uwodzenia kobiet jest takie wariactwo, że aż głowa boli.

    Kluczowe jak zwykle okazało się nastawienie wewnętrzne i pokonanie moich lęków, strachu przed odrzuceniem i oceną, a do tego najbardziej przyczynił się trening wystąpień publicznych.

    A taką największą siłę do tego wszystkiego czerpałem właśnie z tego, że postanowiłem nie być tacy, jak wszyscy, chciałem żyć według pewnych zasad i wartości, zbudować szczęśliwą rodzinę i nie popełnić błędów z mojego otoczenia, w którym było mnóstwo rozwodów i nieszczęśliwych małżeństw.

    Od najmłodszych lat byłem bardzo upartym dzieckiem, więc miałem już predyspozycje do obsesyjnego badania nurtujących mnie tematów, dopóki ich nie rozwikłam.

    Chciałem czegoś więcej niż zaliczyć panienkę.

    Turbo-uwodziciele twierdzą, że można ich metody wykorzystać do poderwania dziewczyny na związek, ale to jest kompletną bzdurą, ponieważ ich materiały są czystą indoktrynacją rozwiązłego stylu życia oraz kończą się na 3 randce, na której to “najpóźniej powinno się iść do łóżka”.

    Ich porady o utrzymywaniu związku zamykają się w stwierdzeniu:

  • “Utrzymuj ciągle dziewczynę w strachu przed tym, że ją zostawisz, żeby nigdy nie myślała, że jest Twoją jedyną kobietą, graj na jej zazdrości i naprawdę utrzymuj kontakty (także seksualne) z innymi kobietami, żeby nigdy się nie przywiązać do tej jednej.”
  • To była ich najbardziej wybitna i odkrywcza definicja “szczęśliwego związku.”

    Żałosne.

    Ich pewność siebie w tych materiałach opiera się na wmawianiu sobie na siłę, że “przygodny i szybki seks jest dobry” i tak postępuje “prawdziwy mężczyzna”, “trzeba odważnie całować obcą dziewczynę w klubie” i się nie cackać, nie robić z tego wielkiego halo itd.

    Nie potrafiłem sobie wkręcić do głowy tych głupot

    Nie potrafiłem sobie wkręcić do głowy tych głupot, ponieważ doskonale zdawałem sobie sprawę z potęgi uzależnień seksualnych, więc rycie sobie bani teoriami o tym, że mam całować dziewczyny na imprezach było totalnie nie dla mnie.

    W ogóle to nie chciałem nigdy ranić ani wykorzystywać dziewczyn, więc cała ta filozofia
    i w ogóle branża turbo-uwodzenia była dla mnie chora.

    Całowanie dziewczyn w klubie jako reperowanie swojej męskiej dumy

    Było to wszystko przesączone chęcią jakiegoś podreperowania swojej zranionej męskiej dumy.

    Sam nawet ulegałem takim przemyśleniom, że skoro wszystkie kobiety w moim życiu, które mi się podobały, odrzuciły mnie, to teraz ja wykorzystam i odrzucę jakąś dziewczynę.

    Tylko co to zmieni?

    Czy to, że odrzucę jakąś obcą dziewczynę, którą wcześniej wykorzystam albo razem siebie wykorzystamy nawzajem, sprawi, że tamte poprzednie, które mnie odrzuciły kiedyś, poczują się jakoś gorzej?

    Jakoś się na nich zemszczę?

    Nie widziałem w tym totalnie żadnego sensu. Uważałem to za zniżanie się do poziomu faceta świni, bo w końcu taką łatkę przypinają nam dziewczyny, że jesteśmy świniami i zależy nam tylko na jednym.

    Niektóre nawet się z tym pogodziły i chcą tylko być używane i również używać facetów.

    Ile ja spotkałem w życiu tzw. zranionych dziewczyn po przejściach, po rozstaniach, po nieudanych związkach, po fałszywych facetach. Multum takich dziewczyn.

    Sami sobie zgotowaliśmy taki gnój i śmietnik poprzez uleganie medialnej propagandzie

    Gdyby faceci nie bawili się kobietami, nie robili im nadziei, nie oszukiwali ich, nie ranili, nie rozczarowywali, to by nie było takiego problemu, że prawie każda dziewczyna się boi, że jestem podrywaczem, cwaniaczkiem i pewnie chcę tylko zaliczyć.

    Gdyby faceci pierwsi nie upadlali kobiet, to one też nie musiałaby się zniżać do poziomu takich facetów poprzez przeklinanie, upijanie się, przygodny seks, byle tylko wkupić się w łaski zdegenerowanych facetów, bo Ci normalni siedzą w domu i nie mają odwagi, żeby zagadać, więc pozostają im relacje z patologią, gdyż jest ich przeważająca większość.

    Pamiętam, że ten świat młodych ludzi był wtedy tak zepsuty, że znalezienie kogoś normalnego graniczyło czasami z cudem.

    Teraz jest podobnie, dlatego jedynym miejscem, w którym spotykałem jakieś normalne dziewczyny to były w miarę humanistyczne uczelnie, na których było dużo kobiet oraz wszelkie dodatkowe organizacje związane z przedsiębiorczością, samorozwojem itp.,
    o których mówiłem ostatnio w nagraniu o tym, gdzie szukać wartościowej dziewczyny.

    Sporadycznie nawet na osiedlu udało się spotkać normalną dziewczynę. Nie ma tutaj żelaznej zasady, bo nigdy nie wiadomo, gdzie kogo spotkamy, ale w takich dużych skupiskach ludzi typu kluby wyglądało i wygląda marnie.

    Czy trzeba całować obcą dziewczynę w klubie?

     
    Zdecydowanie nie trzeba. Nie trzeba nawet chodzić do klubów i konkurować, jak orangutan z innymi jełopami, którzy tam walczą o uwagę dziewczyny.

    Wolałem już sobie nawet na ulicy zagadać i mieć 100% uwagę dziewczyny niż krzyczeć jej do ucha w klubie i mieć przyklejoną łatkę klubowego podrywacza, który chce ją tylko zaliczyć.

    Całowanie na imprezie jest dobre dla prostaków.

    Bez obrazy, jeśli akurat odnajdujesz się w takich klimatach. Masz dużo łatwiejsze zadanie, jeśli chodzi o kontakty z kobietami, bo już jesteś obyty towarzysko, jesteś imprezowy, to duże ułatwienie.

    Wystarczy zrozumieć oznaki zainteresowania, kroki do związku i w trakcie jego trwania, żeby utrzymać zainteresowanie, nauczyć się prowadzić relację, unikać rutyny, a na początku znajomości przestrzegać 12 zasad bycia wyzwaniem i tajemnicą.

    A jak ktoś jest nieśmiały i nie zagaduje zbytnio, to ma jeszcze więcej pracy przed sobą, ale spokojnie, bo akurat byłem tym trudniejszym przypadkiem i musiałem nadrobić jedno i drugie.

    Ja byłem totalnym nieśmiałkiem, zakompleksionym, przewrażliwionym, całe życie przezywanym chłopczykiem, bo chudy, bo ma duże oczy, bo wieśniak z małego miasta itd.

    Skoro całe życie byłem odrzucany bez powodu, bo w sumie to nie rozumiałem tych powodów. Pewnie mój całokształt, czyli nietypowy wygląd + zakompleksienie
    + nieśmiałość sprawiały, że byłem idealnym chłopcem do bicia, dokuczania lub
    w najlepszym wypadku do ignorowania.

    Na jakiej podstawie miałem wierzyć w to, że z obcą dziewczyną będzie inaczej i mam ją jeszcze pocałować w klubie…

    Poradzenie sobie ze strachem przed odrzuceniem to był najdłuższy proces w moim życiu! A także najtrudniejsze zadanie, z jakim się zmagałem.

    Momentami bałem się, że zajmie mi to całe życie, a i tak nigdy się tego nie pozbędę.

    Na szczęście okazało się, że można poprzez wytrwałą pracę stępić strach przed odrzuceniem i zabić nieśmiałość.

    Wskazówki, które zawarłem w pewności siebie w 90 dni na pewno podnoszą na duchu, były i są potężnymi odkryciami dla mnie, a co raz bardziej ambitne ćwiczenia konwersacyjne również są pomocną mapą rozwoju.

    Ta wiedza jest bardzo pokrzepiająca i przydatna, natomiast finalnie to od naszej systematycznej pracy zależy sukces w tej dziedzinie.

    Trzeba ten strach regularnie przełamywać dopóki nie zniknie. On zniknie. To tylko kwestia doświadczenia i poszerzania strefy komfortu.

    “Powtórka jest matką doskonałości”, przy czym “Lepiej zacząć z błędami niż perfekcyjnie zwlekać.”

    Mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi nie będziesz się już zadręczał filozofowaniem
    o tym, czy trzeba pocałować dziewczynę w klubie.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Paweł Grzywocz
    “Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, której się boisz”
    “Zawsze inwestuj w rozmowę”
    “Bez prawdziwego zainteresowania kobiety nic nie może się zacząć ani trwać”
    “Do rozwodu wystarczy jeden toksyczny charakter”

    Jak zdobyć dziewczynę w 12 randek
    PewnoscSiebieW90Dni.pl
    77 Technik Flirtu
    Wolność od pornografii i masturbacji w 90 dni
    Jak-Zdobyc-Dziewczyne.pl/mapa-sukcesu

    P.S.

    Napisz w komentarzu, czy uległeś kiedyś presji całowania obcych dziewczyn w klubie.

    jak zdobyc dziewczyne w 12 randek


    Jeśli spodobał Ci się artykuł, to odbierz bezpłatny raport i zaawansowane porady mailowe:

    Twój email posłuży tylko i wyłącznie
    do komunikacji między nami.

    VN:F [1.9.20_1166]
    Oceń Proszę Wpis:
    Rating: 3.9/5 (8 votes cast)
    Podryw W Klubie i Całowanie Na Imprezie - Czy Całować W Klubie Dziewczynę?, 3.9 out of 5 based on 8 ratings

    Poszukiwano

    • https://www jak-zdobyc-dziewczyne pl/audio-video/podryw-w-klubie-i-calowanie-na-imprezie-czy-calowac-w-klubie-dziewczyne/

    Podobne wpisy:

    Zostaw swój komentarz...

    { 32 comments… read them below or add one }

    Andrzej Leszno Wlp. August 26, 2016 at 21:48

    Odwiedził mnie pewien kolega co pracuje w Anglii on przyjeżdża do Polski tylko po to żeby się wyżyć z jakąś nowo poznaną dziewczyną generalnie preferuje tylko takie przelotne związki i uważa że to jest normalne ja tak nie uważam ale chyba właśnie w Anglii jest jeszcze trudniej o stałą dziewczynę tam sa jeszcze bardziej zaprogramowani na szybkie przyjemności . Wracając do klubów kiedyś byłem stałym bywalcem klubów chodzenie na dicho to było takie moje hobby a jak jeszcze. udało się pocałować jakąś dziewczynę to już w ogóle max a jak coś więcej to już największa duma ale .Ale byłem wtedy gówniarzem dziś mam zupełnie inne podejście nie byłem w klubie już ze 4 lata.Po prostu uważam że to tępa forma rozrywki jak dla mnie już nudna miałem takie przeświadczenie że wszyscy chodzą na imprezy i to jest normalne nie to była moja iluzja może wszyscy z mojego otoczenia ale na pewno nie wszyscy moi rówieśnicy .Poznać dziewczynę w klubie to prawie nie możliwe po pierwsze jest za głośno a po drugie mało tam normalnych dziewczyn.

    Reply

    Grzywocz August 26, 2016 at 22:20

    A ja bez żadnej wiedzy o atrakcyjności chodziłem co kilka tygodni przez pierwszy rok studiów z przyjaciółką, w której się podkochiwałem i z jej kolegą, żeby mieć w życiu jakichkolwiek znajomych, z którymi się mogę spotkać poza szkołą i dzięki którym może mógłbym poznać jakieś nowe dziewczyny, ale oni mieli kilka koleżanek z grupy, z których żadna mi się nie podobała i na tym koniec. Kiedyś się od nich odłączyłem na parkiecie i właśnie wtedy zatańczyłem z tą dziewczyną, na którą poszedłem na pierwszą randkę w życiu z obcą dziewczynę, o której mówiłem w nagraniu “Drętwa cisza”. Dopiero na randce z nią zdałem sobie sprawę, że byłem w kontakcie z nową dziewczyną konwersacyjnym zerem i przykrym doświadczeniem dla tej dziewczyny. Wtedy dopiero zainteresowałem się na poważnie tymi tematami, żeby to się nie powtórzyło. Przed pierwszym rokiem studiów byłem w klubie raz na w razy na półmetku w liceum (w pierwszej i drugiej klasie) i klika razy w takim mniejszym pubie ze starszym kolegą, na palcach jednej ręki można było policzyć. Nigdy tego nie lubiłem. Ucząc się pewności siebie zagadywałem do dziewczyn w klubach od 20 do 22, a potem jak się robiło głośno, to potańczyłem, czasami z jakąś dziewczynę poszedłem pogadać do baru i wpadła jakaś randka potem, ale nie cierpiałem imprezować na siłę do 2 w nocy i wolałem koło pierwszej maksymalnie jechać do domu się wyspać. Wszystko oczywiście na trzeźwo, bo wolałem jechać samochodem, żeby nie czekać na busa o 3 w nocy, a ten o północy dwadzieścia, to był zbyt wcześnie. Poza tym alkohol osłabiał moją koszykarską formę, więc wolałem go nie pić.

    Reply

    Andrzej Leszno Wlp. August 27, 2016 at 11:47

    Ja imprezowałem dość dużo w wieku 16 do 21 lat teraz z perspektywy czasu widzę że było to mocno destrukcyjne robiłem to też z nudów i z chęci odreagowania po ciężkim tygodniu .Dzisiaj gdybym miał młodemu człowiekowi w wieku 19 21 lat coś doradzić to właśnie żeby odpuścić sobie kluby ja oczywiście tez jestem młody27 lat he ale nie jestem już szczeniakiem .Więc odpuścić sobie kluby a zająć się jakimś hobby które z czasem może nawet stanie się pasją niech to będą np motocykle wizerunek motocyklisty nie jest najlepszy w Polsce ale to się zmienia jest bardzo wielu rozsądnych motocyklistów którzy jeżdżą normalnie kobiety też są w klubach motocyklowych a wiele lubi jeździć jako pasażer na wekkendowe wyjazdy .To tylko jedna z propozycji każdy znajdzie coś dla siebie bo wg mnie ludzie chodzą do klubów dlatego że nie potrafią sobie inaczej organizować wolnego czasu. Jak dla mnie kluby to miejsca patologiczne a jakość kobiet jest tam wątpliwa .

    Reply

    Grzywocz August 27, 2016 at 12:10

    Też tak myślę, dzięki za sugestie.

    Reply

    Dawid August 27, 2016 at 15:43

    Stuprocentowa prawda, genialny artykuł.
    Sam miałem kiedyś dziewczynę, która właśnie była typem imprezowiczki, że było to już dawno i opierałem życie na bardziej gównianych wartościach, uważałem, że zalewanie ryja co piątek i tańczenie w klubie jak dziwka czy zaliczanie takowych jest okej, w końcu podobno wszyscy to robili. Na szczęście cały czas czułem, że coś jest nie tak.
    Pobudka była kurewsko bolesna.
    Po 3 latach hedoizmu wpadłem w nałogi, alkohol, narkotyki, no i oczywiście porno. Tak właśnie prawie zniszczył mnie świat korzystając z mojego niskiego poczucia własnej wartości i opieranie całego życia na potrzebach ego. Świat, który tak na prawdę nie jest prawdziwym światem, a gównem zaprogramowanym przez media, popkulturę i mam sporą pewność, że przez ludzi, którzy właśnie chcą zrobić z nas facetów pizdy bez testosteronu, uciekające przed samymi sobą bezmózgi, które jedyne co chcą od życia to dobra zabawa.

    Scena z filmu THEY LIVE może dać dużo do myślenia :)
    https://www.youtube.com/watch?v=JI8AMRbqY6w

    Reply

    Grzywocz August 27, 2016 at 15:56

    Grubo. Dzięki za podzielenie przemyśleniami. Również polecam ten film. Najlepsze jest to, że wielu ludzi go ogląda jako coś zabawnego i nie sprawdzają tego, że tak jest naprawdę. Są ludzie, którzy wewnętrznie są takimi istotami, jak te widoczne po założeniu okularów i mają swoje niecne plany. Ale to jest szeroki temat. Mówię o nim w wolności od nałogów w 90 dni, bo trudno jest ten temat pominąć.

    Reply

    Andrzej Leszno Wlp. August 27, 2016 at 17:05

    Na klubach nie pozostawiam suchej nitki pamiętam czasy szkolne jak miałem 18 i więcej lat tak się ułożyło że miałem dużo dziewczyn w klasie więcej zdecydowanie od facetów większość to był typ imprezowiczki przez kluby wiele całkiem dobrych dziewczyn wpakowało się w różne problemy od nałogów począwszy na niechcianych ciążach kończąc .Myślę że gdyby tylko te dziewczyny miały jakieś inne zajęcia w wolnym czasie to wielu problemów można by uniknąć.W małych miasteczkach młodzi ludzie często nie mają co robić w wolnym czasie Miasto nic specjalnie nie oferuje szkoła tym bardziej nic rodzice często nie rozumieją potrzeb 18 latka czy 18 latki i niestety dochodzi później do patologicznych zachowań .Dziś nawet śmieszą mnie kluby pełno napalonych facetów niczym orangutany kapitalny tekst z tymi orangutanami.I dziewczyny podobne do pronstytutek . Tańczenie a raczej skakanie na parkiecie po 5 piwach też mnie śmieszy z perspektywy czasu nie wiem czy bym tak dzisiaj umiał.

    Reply

    Grzywocz August 27, 2016 at 20:53

    A ja im byłem starszy, tym spotykaliśmy się ze znajomymi z uczelni w cichszych pubach i barach, gdzie jest osobne piętro do rozmowy i osobne piętro do tańczenia, a po studiach spotykaliśmy się po toastmasterze w pubie, a potem w domu. Taka progresja z biegiem lat: z klubu, do pubu, do domu : )

    Reply

    ty35 August 27, 2016 at 19:02

    Panie Pawle,co myślisz o typach osobowości wg.hipokratesa? Melancholik,choleryk,flegmatyk,sangwinik?
    Czytałem i jeden idealnie do mnie pasuje,zarówno z plusów jak i minusów.

    Reply

    Grzywocz August 27, 2016 at 20:58

    Większość ludzi jest mieszanką tych typów osobowości. Ja jestem jednocześnie introwertykiem, ekstrawertykiem, sangwinikiem, flegmatykiem czasami, melancholikiem. Cholerykiem nie jestem. Nasze osobowości są barwne, różne, zmienne, plastyczne. Poza tym z tego podziału nic nie wynika dla mnie poza ograniczeniami. Jestem spokojnym chłopakiem, więc nigdy nie będę potrafił tańczyć z dziewczyną albo zmuszę się tylko do wyuczenia kilku ruchów, ale nie będę nigdy potrafił się tym cieszyć. Takie wyciągałem błędne wnioski przez takie szufladkowanie siebie.

    Reply

    Piotrek August 27, 2016 at 21:18

    Pawle, poruszyłeś w tym artykule ciekawy wątek zemsty na dziewczynach, które nas wcześniej odrzuciły. Czy jest według Ciebie jakiś dobry sposób na taką zemstę? Nie mam tu oczywiście na myśli robienia kobiecie jakiejś krzywdy. Zastanawia mnie jedynie, czy można coś zrobić, żeby dziewczyna później żałowała, że nas odrzuciła?

    Reply

    Grzywocz August 27, 2016 at 22:20

    Zobacz artykuł i nagranie: “Dziewczyna dała mi kosza – co robić”. Nie da się sprawić, żeby żałowała, ponieważ ma nas gdzieś i nie obchodzi jej nasz los. Ewentualne pokazanie się jej kiedyś z wymarzoną dziewczyną jest dość żałosne z naszej strony, a ją to prawdopodobnie nadal nie będzie obchodzić. Taka chęć zemsty to niskie, małpie instynkty, którym nie ma sensu ulegać. Pisałem o tym w artykule: “Jak reagować na agresję słowną”. To nic nie daje. Pompowanie ego, czyli fałszywego obrazu naszej osoby. Najlepiej po prostu nie dać jej satysfakcji, że nas to ukłuło i sprawić, żeby się zastanawiał, jak to odebraliśmy, a najlepiej, jakby myślała, że wcale się tym nie przejęliśmy i u nas wszystko super, dlatego okazujemy klasę w sytuacji przypadkowego spotkania i zero reakcji w przypadku odrzucenia, czyli reakcja typu: “Ok, spoko”. Można też zachować twarz zgadzają się z nią np. “Ja też myślałem, że zostaniemy przyjaciółmi, a co Ty myślałaś. : )” albo gdy odwołuje spotkanie, “Ok” i zero reakcji.

    Reply

    Piotrek August 28, 2016 at 20:13

    Pawle a wyobraź sobie taką sytuację: poznaję dziewczynę przez internet i umawiam się z nią z kilkudniowym wyprzedzeniem na spotkanie na żywo. Ona się zgadza, ale potem w ostatniej chwili odwołuje spotkanie. Co sądzisz o tym, aby się jej zrewanżować i jako ktoś inny umówić się z nią przez internet na spotkanie, a potem wcale na nie nie przyjść? Niech sobie postoi. Może coś takiego byłoby dobre dla takiej dziewczyny, która nie szanuje czasu innych ludzi i może by się czegoś nauczyła?

    Reply

    Grzywocz August 28, 2016 at 21:38

    Równie dobrze mogłaby tak samo nie przyjść na spotkanie z tym nowym kolesie, a Ty się nawet o tym nie dowiesz, bo przecież nie będzie potem wypisywać obrażona: “Hej, nie było Cię”, a nawet gdyby, to co Ci to da? Pisałem o tym komentarz powyżej o zemście i jej bezsensowności.

    Reply

    Tadeusz August 28, 2016 at 18:09

    Witaj Pawle ;) Poczciwy człowieku…
    Mam problem. Ciężko mi poznać wartościową kobietę, ale ostatnio udało mi się poznać miłą kobietę AGATĘ, która nie ma mężczyzny przez kilka dni pisaliśmy do siebie i było BOSKO ;)
    ale ostatnio byłem zmęczony i napisałem AGACIE *żeby podbudować się, bo tak było na prawdę.

    O to teść wysłana do AGATY:
    Że napisała do mnie jakaś dziewczyna IZA i ogólnie się pożarliśmy (ja z IZĄ).
    Iza napisała, że jest wartościowa, a ja patrzę na laski, które są ładne i puste, a ona taka nie jest.
    A ja na to, że nie potrzebuję puki co dziewczyny, bo w innej się…
    I jak będę coś to na razie to… puki co nie chcę próbować z inną, bo jakoś niemoralnie się czuję…

    A po dniu chciała pisać, przestała się gniewać IZA na mnie…

    A na to Agata, a co po za tymi związkami z dziewczynami?

    A ja byłem zmęczony i przeczytałem, że chce AGATA, żebym opowiedział o swoich związkach.

    Ja na to, a Ty chcesz mówić o swoich związkach?
    No właśnie…
    Napisała, że nie ma chłopaka…

    Ale później jeszcze namodziłem i napisała AGATA do mnie KOLEGO !!!!

    JA: Nie chcę żebyś tak pisała, bo mi się to źle kojarzy

    AGATA: no dobra KOLEŻANKO

    JA: Tak też nie

    i po 3 wiadomościach

    AGATA: ZNAJOMY z GG…

    KOSZMAR !!!!!

    Boję się, że już nie mam szans… *Chyba wyczuła już, że nie mam dziewczyny?

    może po tym tekście, który napisałem AGACIE (że tak do IZY napisałem)

    “A ja na to, że nie potrzebuję puki co dziewczyny, bo w innej się…
    I jak będę coś to na razie to… puki co nie chcę próbować z inną, bo jakoś niemoralnie się czuję… ”

    Pawełku ;) Możesz mi coś poradzić?

    Pisałem z Agatą o 23:30, 26.08 i teraz mamy 28.08 i nie sprawdzałem wiadomości na gg, czy coś napisała, na razie nic nie piszę…

    Pomyślałem, żeby odczekać z miesiąc… I może AGATA zrozumie, że nie chcę, żeby mnie traktowała, jako kolegę…?

    *na początku znajomości pisała, że jej się podobam z wyglądu i po tym jak piszę…

    Żałuję, że zacząłem się spowiadać/tekst o jakieś innej lasce jej podesłałem…

    Reply

    Grzywocz August 28, 2016 at 19:35

    Przeczytaj artykuł: “Jak sprawdzić, czy dziewczyna coś do Ciebie czuje”, aby sprawdzić, czy masz na cokolwiek z nią szanse.

    Reply

    Wariat Michał August 29, 2016 at 00:51

    Też kiedyś padłem ofiarą takiego programowania społecznego. Kilka lat temu tuż po pewnej imprezie kolega chwalił mi się z iloma dziewczynami tańczył i z iloma się “przelizał”. Co do tego ostatniego, to tak mu zazdrościłem, że przez kilka dni nie mogłem przestać o tym obsesyjnie myśleć i ciężko było mi się skupić na rzeczach dużo ważniejszych. Na tamtej imprezie też tańczyłem z wieloma dziewczynami, bo miałem więcej odwagi po dużej ilości “procentów”, ale mimo to te interakcje na tańcu się skończyły. Po latach w końcu zrozumiałem, że całowanie przypadkowych kobiet w klubie jest bez sensu i wcale mnie nie zbliży do trwałego związku. Kiedyś wmawiałem sobie, że tak jak w/w kolega muszę “przelizać się” z jak największą ilością lasek (o zaciąganiu ich do łóżka nawet nie wspomnę), aby “zdobyć doświadczenie”. Jak będę miał doświadczenie to będę super-hiper-mega-ultra samcem alfa i żadna kobieta mi się nie oprze, bo przecież będę wiedział jak ją pocałować i jak się z nią obchodzić w łóżku. No i ogólnie będę mega zajebistym gościem.

    Dawniej ludzie chodzili do klubów głównie dla muzyki. Teraz wiele osób chodzi tam po to, aby kogoś wyrwać, nachlać się lub naćpać i udawać taniec (te dziwne wygibasy pijanych/naćpanych imprezowiczów z tańcem niewiele mają wspólnego). Co prawda kiedyś było podobnie, ale mnie się zdaje, że w dzisiejszych czasach uczęszczanie na imprezy w klubach dla muzyki jest dużo rzadszym zjawiskiem niż np. 10 czy 20 lat temu. Wtedy też jakość klubowych utworów była moim zdaniem zdecydowanie lepsza (nie mam na myśli jakości technicznej, chodzi mi o jakość kompozycji, tj. melodyjność, wokal, beat itp.).

    Reply

    Grzywocz August 29, 2016 at 07:55

    Pamiętam, jak mnie tłumaczył jeden kolega z boiska, z którym dużo rozmawialiśmy, jak poderwać dziewczynę w klubie. Tłumaczył, że trochę tańczycie, a potem troszkę rączki zaczynają pracować, najpierw delikatnie wzdłuż bioder, potem ją obracasz tyłem i trochę po bokach piersi, potem znowu przodem i jakieś niby przypadkiem otarcie się ustami lub pocałunek w szyję, a później normalnie całowanie i macanko. Nie rozumiałem, o czym on do mnie rozmawia i po co miałbym to robić, ponieważ oni się nie spotykali potem z tymi dziewczynami albo tylko przez krótki czas. Pewnie z tym przelizaniem chodziło o to, żeby się podniecić, ale ja cały czas się łatwo podniecałem i szybko wpadłem w nałóg, więc te ich rady, żeby się oswoić z dziewczynami w klubie i się nimi pobawić nie docierały do mnie. Mieliśmy wtedy z 14, może 15 lat maksymalnie.

    Reply

    BK August 30, 2016 at 11:17

    Zgadzam się z treścią tego artykułu. Nigdy nie umiałem się dobrze bawić w takim klubie, bo po prostu nie mogłem patrzeć na taką rywalizację o samicę (tak to trzeba nazwać). Zastanawiam się: czy w ogóle tańczenie z obcą kobietą nie jest zabójstwem tajemniczości i niedostępności? Jako jedno z miejsc do poznawania wartościowych kobiet podajesz kursy tańca. Moje pytanie brzmi: do czego w ogóle jest potrzebny taniec? Skoro to kobieta ma inicjować kontakty fizyczne na kolejnych randkach (z wyjątkiem pierwszego pocałunku), to jaki sens ma obejmowanie, obściskiwanie i trzymanie za ręce kobiety, którą poznałem 5 minut temu? Przecież w ten sposób dziewczyna ma od razu wszystko podane na talerzu, a ja wychodzę na frajera, który prosi się o chwilę jej uwagi.

    Reply

    Grzywocz August 30, 2016 at 11:24

    Tańcząc na kursie tańca bierzesz udział w zajęciach i przecież nie będziesz się buntował i stał w kącie. W klubie natomiast robisz to, co wszyscy, więc nie ma to większego sensu. Jeśli lubisz i potrafisz tańczyć w klubie, to najlepiej jest po 1 piosence zabrać dziewczynę z parkietu, żeby pogadać i się poznać. A jeśli nie lubisz tańczyć, to masz problem z głowy i możesz zagadać do dziewczyn poza parkietem, a najlepiej to poza klubem w jakimś spokojnym miejscu. Warto znać parę ruchów tanecznych, żeby z dziewczyną na weselach, urodzinach itp. rodzinnych spędach potrafić z nią tańczyć, żeby nie było jej przykro, że jesteśmy sztywni, drewniani i skrępowani.

    Reply

    Andrzej Leszno Wlp. August 30, 2016 at 11:53

    Tak całowanie jakiś dziewczyn co zna się od 5 minut jest bezsensu a co do bardziej zawansowanych związków . I problemów finansowo czasowych kolega ma dziewczynę która skończyła studia i teraz pracuje w sklepie od 9 rano do 9 wieczór takie współczesne niewolnictwo za najniższą krajową ,natomiast kolega ma też dziwne pory pracy i często jak on ma wolne to ona nie ma i tak na zmianę o zamieszkaniu razem niema mowy bo w życiu zdolności kredytowej nie dostaną a o wynajmie również przy takich dochodach czy taki związek się rozsypie??? gość ma 28 lat laska 24 co będą tak chodzili z sobą przez 10 lat i mieszkali każdy oddzielnie z rodzicami .

    Reply

    Grzywocz August 30, 2016 at 12:01

    Też sobie czasami myślałem i myślę, że zniewolenie ekonomiczne sprawia, że nawet we dwoje czasami może nie dać się utrzymać za 2 najniższe krajowe, to znaczy da się, ale od pierwszego do pierwszego w wynajętej kawalerce. Ja zawsze rozważałem wyjazd z tego chorego kraju, gdybym przez 3 lata nie dostał żadnego awansu i odbijał się od jednej wyzyskującej pracy do drugiej, to w końcu bym wyjechał i wolał pracować w fabryce za granicą, ale za godziwe pieniądze, z aktualną kobietą lub bez niej i rozpadłby mi się związek, ale ja bym chyba takiego standardu życia nie wytrzymał, bo całe życie się stresowaliśmy w domu, że jest ciężko. Alternatywnie chciałem próbować sił w biznesie, bankrutować, potem odrabiać za granicą, bankrutować, odrabiać za granicą i tak do 40stki aż w końcu by mi się coś udało, a w tym czasie zrezygnowałbym z zakładania rodziny i najwyżej bym tylko chodził z jakąś dziewczyną. Banki centralne zniewoliły cały świat i zniszczyły gospodarkę. Trzeba sobie jakoś radzić, z kobietą lub bez i się nie załamywać, bo mogliśmy się urodzić w Afryce.

    Reply

    Andrzej Leszno Wlp. August 31, 2016 at 20:22

    Chodzi o to że przy takich standartach gość chodzi z dziewczyną 2 lata niema szans na dalsze kroki zaręczyny ślub i co będzie chodził kolejne 4 lata aż związek się rozsypie . A bez dalszych kroków np po tych 2 latach to raczej niema szans się utrzymać .Gość nie zna języka więc za granicą było by ciężko pozostaje np przez 2 lata uczyć się Angielskiego a później wyjechać. Tak czy inaczej kwestie finansowe mogą mocno pokrzyżować plany związkowe bo nawet ja dwie osoby pracują za najniższą krajową to nie daje żadnej możliwości utrzymania się bez np natrętnych teściów .O ile na etapie randek to aż tak nie przeszkadza to na dalszym etapie już tak. A w Afryce chyba aż takiego problemu z kobietami nie mają dzieci tam pełno jest bieda ale kobiety nie mają w deklu przewrócone faceci zajmują się utrzymaniem często bieganiem za zwierzyną a kobiety zajmują się domem. Mogą mieszkać w lepiankach bo nie trzeba w takim klimacie ogrzewać budynków.

    Reply

    Grzywocz August 31, 2016 at 20:28

    Gdy jest tak trudna sytuacja finansowa obojga partnerów, że nie są w stanie nawet wspólnym siłami się utrzymać, to nie jest to wystarczający powód, żeby się rozstać. Z drugiej strony, jeśli ich nawet razem nie będzie stać na utrzymanie się, to współżycie seksualne, z którym wiąże się zawsze ewentualne poczęcie dziecka będzie dużo mniej satysfakcjonujące, ponieważ obciążone potężnym stresem, że jakby co, to sami jesteśmy zależni jeszcze od rodziców. Ja tam widziałem dokument o takich filtrach do wody o tym, że w Afryce piją wodę z kałuży z bakteriami i mało które dziecko żyje dłużej niż kilka lat.

    Reply

    Andrzej Leszno Wlp. September 1, 2016 at 10:45

    Dzięki za odp wiesz chodzi mi też o to jak długo można chodzić z dziewczyną . Zanim się podejmie poważniejsze kroki 2 lata ok można chodzić 4 też 6 no to już trochę długo a później albo rozstanie albo ślub lub przynajmniej mieszkanie razem jak się nie chce tego formalizować . Jeżeli niema możliwości samodzielnego utrzymania to trzeba mieszkać z teściami ale z na szczęście nie swoich tylko obserwacji czyiś doświadczeń wiem że mieszkanie z teściami to gwóźdź do trumny zawsze będą jakieś problemy pokolenia naszych rodziców nie zawsze jest wstanie zrozumieć nasze potrzeby i sposób myślenia . Zawsze będzie wścibstwo ,wsadzanie nosa nie tam gdzie trzeba i tego typu rzeczy . Nie jeden związek się przez takie coś posypał.

    Reply

    Grzywocz September 1, 2016 at 11:00

    Tak, mam o tym nagranie na youtube: “Toksyczna teściowa – mieszkanie z teściami”. Gdy parę nie stać na wspólne utrzymywanie się, to nie jest to kwestia tego, że oni nie chcą mieszkać razem, tylko nie są w stanie albo będzie to dla nich dużym stresem takie życie od pierwszego do pierwszego i to do nich należy decyzja, czy próbują czy nie. Znam pary, które wyjechały do Holandii i tam sobie wynajmują duży pokój w domu z dwoma innymi parami, a pracują zbierając papryczki. Jak w tym kraju się w ciągu paru lat nie uda osiągnąć niezbędnego minimum godziwej egzystencji, to ja bym z kobietą wyjechał do bardziej przyjaznego dla pracowników kraju.

    Reply

    Miron February 25, 2017 at 21:34

    Teoretycznie to mieszkanie z teściami nie jest tak złe bo ryzyko złej inwestycji ,koszty utrzymania , koszty opieki nad dziećmi się dzieli na kilka osób ,a teraz dodając 500+.Ale praktycznie jak teście się wtrącają w każdą decyzję to w domu robi się piekło.

    Reply

    Miron February 25, 2017 at 21:09

    Kiedyś za gówniarza chodziłem co sobotę na disco. Którejś dyskoteki ,nie wiem co mnie namówiło ,czy ktoś mi to powiedział że trzeba pocałować dziewczynę w tańcu albo sam sobie wmówiłem to wyzwanie .Na disco zobaczyłem cztery dziewczyny tańczące w kółku ,po krótkim namyśle :same ,cztery ,wbijam do nich ,i tak zrobiłem , myślałem że poczekam do jakiegoś wolnego kawałku żeby wtedy którąś z nich złapać ,zatańczyć i pocałować.Aż teraz się dziwie bo udało się ,zatańczyłem pocałowałem z języczkiem i oddzieliłem od stada jedną z czterech dziewczyn w kółku mówiąc wyjdźmy na zewnątrz pogadać .Gadaliśmy jakiś czas z przerwami na całowanie namiętne z języczkiem ,Julita (bo tak miała na imię) była mną bardzo zainteresowana jak ją poprosiłem o kontakt to poszła do koleżanki pożyczyć długopis i napisała mi imię nazwisko i swój numer telefonu na kartce aż normalnie myślałem że to czary.Zadzwoniłem jeszcze kilka razy do niej bo nigdy mi nie zależało na płytkich znajomościach ,nawet po szlem z nią na wesele mojego dobrego znajomego (oczywiście wychodziliśmy na zewnątrz całowaliśmy się a ja byłem podniecony co okazywałem swoją erekcją ).Niestety wszystko się posypało bo wtedy nie miałem prawa jazdy ani samochodu i spotkaliśmy się może jeszcze dwa razy ,w sumie nie było mi żal bo podświadomie myślałem ,łatwo przyszło łatwo poszło(mimo że dziewczyna z rozmowy wydawała się porządna to szybkość rozwoju naszej znajomości i sprzeczne znaki ,z jednej strony mówiła że jeszcze nie znała kogoś tak dowcipnego jak ja ,a z drugiej strony nie śmiała się szczerz z moich żartów.W sumie jak mnie dobry kolega po jakimś czasie zapytał o nią to mu się zwierzyłem że bardziej się czułem z nią jak z siostrą a nie jak z dziewczyną .
    Teraz myślę że tak to wyszło że za łatwo ją zdobyłem a i dla tego że wtedy podkochiwałem się w innej dziewczynie przy której moja śmiałość kończyła się tylko na wymianie spojrzeń.

    Reply

    Michał Lxxx February 1, 2018 at 22:12

    Dzisiaj już wiem, że ten cały plebs chodzi do klubów żeby niby kogoś poznać, bo tak się znów w tym durnym społeczeństwie przyjęło, że idą do klubu na “podryw”, bo to niby miejsce gdzie jest to akceptowalne i wypada.

    W praktyce kolesie stoją i podpierają ściany, piją alkohol lub tańczą w kółeczku jak parówy, a jeżeli jakiś podejdzie do kobiet, to one z automatu gościa negują.

    Poza tym kluby to wylęgarnia hołoty, prostactwa i orangutanów = karków.

    Ja w swoim życiu byłem kilka, może kilkanaście razy w klubach i na dyskotece i już jako nastolatek intuicyjnie wiedziałem, że to jakieś porąbane miejsca.
    Myślałem wtedy “po co tu przyszedłem ??”
    I przestałem tam chodzić.

    A co do całowania w takich klubach dyskotekowych śmieciuchów i absolwentek dyskotek, to na samą myśl o śmierdzącej, zlanej potem kobiecie z klubu odechciewa mi się całować z kimkolwiek.
    Poziom kobiet w klubach jest NISKI, tak samo jak wszędzie większość kobiet w klubach nie będzie w naszym typie.

    Poza tym po co mam wchodzić do klubu, wydawać 20 – 30 zł na wstęp, płacić za szklankę wody 10 zł ???
    Mogę wyjść z domu i zagadać sobie do drugiego człowieka, np. na ławce w parku, na zakupach w “Biedronce” itp.
    A jeszcze całować OBCĄ BABĘ w dyskotece, to jest obrzydliwe…

    Reply

    facet December 21, 2018 at 23:29

    Ja już dawno przestałem chodzić na balety. Te szczupłe i skąpo ubrane dziewczyny oczywiście się lansują, żeby się dowartościować bo może nie są na tyle rozgarnięte żeby być skromne, skromnie się ubierać i zamiast się lansować poszukać innej drogi i szczęścia w życiu. Nierzadko są to kobiety po przejściach które również muszą się dowartościować żeby utulić swój żal z niepowodzeń życiowych. Spotyka się również “mamuśki” które z powodu niepowodzeń życiowych zdurniały na stare lata, narobiły sobie tatuaży i ogólnie mają totalnie wylane na facetów a jeśli już kogoś szukają to kandydata na męża – sługę który będzie oddawał im wszystkie pieniądze i wykonywał ich wszystkie rozkazy. Niektóre zachowują się jak tanie prostytutki i nawet można z nimi uprawiać seks, zwłaszcza jak są napite ale to nie będzie prowadziło do żadnego związku. Balety to niezbyt dobre miejsce do poznawania partnerki do związku.

    Reply

    Paweł Grzywocz December 22, 2018 at 11:03

    Ta, to tzw. atencjuszki.

    Reply

    AdrianW February 16, 2022 at 20:39

    Też ulegałem takiej presji, że seks z wieloma kobietami, kontakty intymne, obmacywanie ich i całowanie jest czymś męskim. Nic bardziej mylnego.

    Ale tak samo jak Ty Paweł próbowałem chyba wszystkiego i też chodziłem po klubach, próbowałem podrywać kobiety ale tak samo miałem: “Co ja tu robię? przecież to nie są moje wartości, czy ja chcę kobiety z klubu, która się przeliże ze mną po paru minutach i pójdziemy do łóżka tej samej nocy? no nie…”

    Potem kluby tylko traktowałem jako sposób na wyluzowanie się ze znajomymi a nie żeby podrywać kobiety, dowartościowywać się czy cokolwiek innego.

    Reply

    Leave a Comment

    Previous post:

    Next post: