Toksyczna Dziewczyna – 3 Objawy i Cechy Atencjuszki, Której Chodzi Tylko O Jedno: Jak Ją Szybko Rozpoznać i Nie Marnować Czasu?

by Paweł Grzywocz on 27 October 2022

“Objęła mnie i zaczęła sama całować, a potem napisała, że chyba mamy inne definicje szczęścia.” Zaważyłem, że lubi uwagę.

toksyczna dziewczyna objawy i cechy
Oto, jak zachowuje się toksyczna dziewczyna, która chce tylko dowartościować się pseudo-bliskością.

Obserwuj poniższe objawy i cechy, które ujawniają jej nieszczere zainteresowanie
i wypaczone podejście do relacji.

W tym artykule dowiesz się:

  • Jak rozpoznać, że dziewczynie chodzi tylko o jedno – dowartościowanie się zarówno uwagą, jak i pseudo-bliskością.
  • Toksyczna dziewczyna – objawy, które pozwolą Ci ją zniechęcić na początku znajomości, aby zaoszczędzić czas.
  • 2 historie czytelników o tym, jak rozpoznać cechy toksycznej dziewczyny.
  • Jak nie dać się zranić toksycznej dziewczynie?
  • 3 cechy i objawy nieszczerego zainteresowania toksycznej dziewczyny.
  • Jak szybko rozpoznać, że macie inną definicję szczęścia i przestać od razu marnować swój cenny czas.
  • Dlaczego pijawek emocjonalnych nie da się zadowolić, nawet będąc dla nich bardziej dostępnym?
  • Jak błyskawicznie zauważyć, że dziewczyna jest atencjuszką i chce tylko Cię kontrolować i się dowartościować uwagą?
  • *** PYTANIE CZYTELNIKA: Toksyczna dziewczyna, objawy i cechy. Jak sprawdzić, czy jej chodzi tylko o jedno: “Objęła mnie i zaczęła sama całować, a potem napisała, że chyba mamy inne definicje szczęścia.” ***

    “Cześć Paweł,

    Mam chyba wszystkie twoje materiały od 3 lat (od końca 2018), przez pierwszy cały rok 2019 się mocno rozwijałem a potem przyszła pandemia. Pomimo pandemii spotykałem się z kobietami, ale nie specjalnie często. Mimo to czuję się już swobodnie w rozmowie z nimi, nie mam już lęku, który mnie kiedyś zatykał.

    Ostatnio pisałem do Ciebie jakoś w 2020 spotykałem się wtedy z 3 dziewczynami,
    z którymi przestałem się spotykać ze względu na ich charakter, nie nadawały się
    do związku.

    Mam znajomą od 2019, która miała chłopaka, potem wyjechała za granicę, ale
    z końcem 2021 wróciła w moje strony. Jest młodsza ode mnie o 10 lat, ja mam 33
    a ona 23.

    Spotkałem się z nią na herbacie może z 1,5h (znałem ją wcześniej) i wziąłem od niej numer. Sam jechałem na wakacje na jakieś 2 tygodnie, powiedziałem jej o tym, żeby wiedziała, że będę niedostępny. Nic nie pisałem do niej przez ten czas.

    Po powrocie zadzwoniłem, 2x z przerwa po 2 dni, ale nie odebrała. Napisałem do niej na instagrama czy odbiera od nieznajomych, odpisała, że tak, przeprasza ale ciągle dzwonią do niej telemarketerzy, że zapisała mój numer i będzie odbierać. Zadzwoniłem kolejnego dnia i umówiłem się z nią, zgodziła się od razu, nawet chyba nie skończyłem mówić. Była do galeria sztuki (co się jej bardzo spodobało) a potem kawa.

    Wszystko robiłem według planu, konkretnie gdzie i o której, nie pisałem.

    Na 3 spotkanie zaprosiłem ją przejść się po zabytkowej okolicy i zabrałem ja do baru, gdzie było pełno kwiatów, potem było jeszcze jedno miejsce na drinka
    na szybko, na koniec ją pocałowałem, objęła mnie i zaczęła sama całować, powiedziałem, że raz wystarczy, ale znowu zaczęła mnie całować, już odwzajemniłem pocałunki.

    Zawsze przychodziła na czas, śmiała się z moich żartów, łapała mnie pod ramię,
    jak było ślisko, odbierała telefony, jak nie mogła się spotkać, to podawała inna datę. Mówiła, że jestem zagadką, tajemnicą,

    Jedyne co, to dużo chciała pisać, a ja jej tłumaczyłem, że wolę słyszeć jej głos
    i widzieć uśmiech. Pytała, dlaczego nie chcę z nią pisać, bo ona tak lubi pisać. Jedynie wysyłałem jej jakiś link do piosenki czy serialu, o którym rozmawialiśmy
    i krótko jej odpisywałem na to, co ona pisała.

    Potem zaprosiła mnie na 4 spotkanie do kina, zmieniłem film, też go chciała zobaczyć. Po seansie zabrałem ją do baru na piwo (zimno było i była już późna godzina), po drodze jak ją odprowadzałem pokazałem jej kolejkę (pociąg) na witrynie jednego ze sklepów i odprowadziłem na metro, pocałowałem, chciałem 2 raz ale powiedziała coś takiego, że teraz mogę niby więcej? To już nie próbowałem 2 raz.

    Umówiłem się z nią na 5 spotkanie na trampoliny za 3 dni (sama to sugerowała wcześniej). Sama zasugerowała, że woli spotkać się w sobotę. Spotkaliśmy się
    na skakanie na 1h, a po odprowadziłem ją na autobus, razem. Może max 1,5h.

    Przez cały czas zachowywała się dobrze, odbierała, przychodziła na czas, sama dotyk inicjowała, zapraszała mnie. Jedyne co to dużo pisała ciągle.

    Po tym spotkaniu po 4 dniach napisała mi wiadomość na Instagramie, że bardzo mnie lubi, ale tego nie widzi, zostańmy przyjaciółmi. (już sam fakt jest dziwny, że wysłała wiadomość, nie zadzwoniła, nie spotkała się).

    Nie rozumiałem, bo nic nie sugerowało tego, wszystko szło według planu. Zadzwoniłem, ale nie odebrała oczywiście. Pewnie powinienem napisać tutaj “ok pa”. Ale tak mi się spodobała i przez pandemię nie spotykałem się z nikim za bardzo.

    Dlatego na 2 dzień do niej napisałem, że chcę się z nią spotykać, bo bardzo ją lubię i jest bardzo pewna siebie, co mnie w niej pociąga oraz, że nie lubię pisać wiadomości, bo wolę widzieć ją bezpośrednio, że nie spotykam się z nią bardzo często, bo potrzebuję czasu na przemyślenia i takie tam w dużym skrócie, że ogólnie dbam o dobrą relację.

    Ona mi odpisała, że jest bardzo uczuciowa i wcale nie jest pewna siebie, bo to taka maska, żeby przeżyć. I jak była za granicą to miała napady lęku i depresje dlatego wróciła do Polski oraz, że chyba mamy inną definicję szczęścia. Dziękuje, że wyciągam rękę pierwszy.

    Tutaj powinna mi się czerwona lampka zaświecić.

    Odpisałem jej, że też jestem romantyczny i chętnie poznam prawdziwą ją i pokażę prawdziwego siebie. Że też mam taką maskę, żeby nie pokazywać emocji za dużo…

    Odpisała, że jestem bardzo interesujący oraz, że warto, chętnie się spotka, ale nie ma dużo oczekiwań, bo trudno się otwierałem (niby za dużo opowiadałem historii
    o podróżach a za mało o sobie.
    ) Pytała się mnie często, kiedy Darek się otworzy, bałem się, że chodzi jej o związki, to ją zbywałem tak jak w instrukcji.

    Ustaliliśmy, że ona mnie zaprosi gdzieś i na 6 spotkanie zaprosiła mnie do knajpy zapłaciła za to (jakieś 170pln), opowiedziałem jej historie z życia prywatnego, takie jak skąd mam blizny, ulubione wspomnienie z dzieciństwa.

    Przywitaliśmy się też pocałunkiem.

    Postanowiłem nie trzymać się instrukcji i być dużo bardziej dostępnym.

    Potem namówiła mnie na fajkę wodną, po drodze weszliśmy do takiego sklepu ze wszystkim, zaczęliśmy okładać się tam plastikowym/zabawkowym mieczem świetna zabawa, pooglądaliśmy co tam jest. Poszliśmy na tą fajkę wodną, rozmawialiśmy dalej, tutaj ja już zapłaciłem, bo mi głupio było (kolejne 170 było) żeby drugi raz miała płacić.

    Odprowadziłem ja i po drodze wszedłem do takiego małego parku, zacząłem z nią, tańczyć spodobało się to jej, potem zaczęliśmy się całować. Jej tramwaj miał być za 20 minut, to odprowadziłem ją do domu pod drzwi, bo to mniej więcej było tyle samo czasu, trzymaliśmy się za ręce.

    Na 2 dzień podziękowała mi za zmianę, odpisałem, że to nie zmiana, taki jestem.

    Jakoś po 1 czy 2 dniach zaprosiła mnie na 7 spotkanie na wystawę dla niewidomych (po ciemku się zwiedza) na piątek. Potem poszliśmy na pizze i na jedno piwo,
    bo byłem z bratem umówiony.

    Po 4 dniach zadzwoniłem zaprosić ją ponownie na wspólne gotowanie.

    Ugotowaliśmy, włączyłem film co jej kiedyś poleciłem i napiliśmy się wina. Przytulaliśmy się , ona mnie głaskała po głowie. Po filmie zebrała się, że idzie
    do domu, zostało jej trochę kaszlu, że jak będzie w pełni zdrowa, to się dłużej zostanie. Odprowadziłem ją do domu.

    Po kilku dniach o 20 zadzwoniłem, żeby ją zaprosić na spotkanie. Już nie odebrała
    i jakoś po 22 mi napisała, że musimy pogadać, ustaliliśmy środę.

    - W środę przyszła punktualnie pocałowała się i powiedziała, że tak jest elegancko czy uczciwie a nie znowu wiadomością oraz, że nie chce się spotykać, bo nic nie czuje. Że jestem pewny siebie zabawny, mam świetne historie do opowiedzenia, bardzo lubi ze mną rozmawiać i się spotykać, ale ma inny typ, nic nie pouczyła, dała mi 2 szanse, bo było warto, ale nic nie czuje i nie chce mnie oszukiwać.

    Przyjąłem to spokojnie, nie kłóciłem się, zrobiłem dużo, nawet za dużo potem. Powiedziała, że możemy zostać przyjaciółmi i dalej się spotykać. Odmówiłem, że takie coś nie działa, bo druga osoba ma zawsze jakieś nadzieje, przyznała
    mi rację.

    Co o tym myślisz?

    - Najpierw robiłem wszystko według instrukcji i wydawało mi się, że idzie świetnie, napisała mi wiadomość zostańmy przyjaciółmi.

    - Potem zmieniłem to w 2 stronę, ale ona wtedy też więcej się starała, też nie wyszło.

    Jakie jest twoje zdanie, czy zrobiłem coś źle, że dostałem tę wiadomość? Też mi często mówiła, że spotyka się ze znajomymi często, czyli ma ich dużo, że lubi ludzi, że musi wśród nich być.

    Wywnioskowałem, że lubi uwagę. Mówiła mi wcześniej, że spotyka się tylko ze mną, że o mnie myśli, a potem ta wiadomość.

    Pewnie nie da się z tego nic zrobić już? Napisałem do niej po ostatnim spotkaniu,
    że jak ma fajną wolną koleżankę, to może mnie umówić, ale nic nie odpisała. Już się więcej nie odzywałem.

    Mi wygląda to, że jest bardzo młoda i ma czas, szuka ideału, spotykała się
    z nudów. Jest atencjuszką
    . Chyba, że się mylę i ja coś źle zrobiłem od początku.

    Potrzebuję opinii, bo zostałem ze zbyt dużą ilością myśli. Już mam trochę dosyć szukania kobiety, umawiania się.

    Wiem od kobiet i od kolegów – dobrze się ubieram, jestem wysportowany, potrafię opowiadać, mam dużo opowieści z podróży, mam poczucie humoru, lubię się droczyć z ludźmi.

    Pozdrawiam,
    Darek.”

    >>> MOJA ODPOWIEDŹ:

    Hej Darek,

    Tak, to toksyczna dziewczyna i wszelkie objawy i cechy na to wskazują.

  • Pierwszym objawem, tzw. czerwoną flagą było jej początkowe przeciąganie pocałunków. Jeśli dziewczyna jest z Tobą taka szybka, to zgadnij, jak ona postępuje z innymi… Dokładnie tak samo. To dla niej nic nadzwyczajnego.
  • Drugą flagą jest właśnie jej powrót zza granicy, gdzie jest dużo większa rozwiązłość obyczajów niż u nas.

    Za granicą bardzo szybko miała nowych facetów. Na zasadzie: “Po tygodniu byliśmy razem” itp.

    Toksyczna dziewczyna – objawy, cechy, jak ją rozpoznać i zniechęcić na początku znajomości, aby zaoszczędzić cenny czas?

    toksyczna dziewczyna cechyNatomiast z Tobą się tak nie dało, bo masz pewne zasady, chcesz się najpierw lepiej poznać, zbudować wartościową relację, sprawdzić, czy nie jest toksyczną dziewczyną, skoncentrować się na randkach a nie obmacywaniu się od razu, przytulaniu, ssaniu energii, jak pijawka energetyczna, nocowaniu.

    Dlatego w swoim skrzywionym umyśle ona słusznie potraktowała to, jak ujmę na honorze, że “nie chcesz się całować od razu, jak stara para”, więc następnym razem, gdy dałeś jej drugi lub nieco dłuższy pocałunek, to się obruszyła, że “teraz nagle możesz?”.

    Toksyczna dziewczyna chce jedynie uwagi.

    Dlatego następnie olała relację i słusznie, program 12 randek Cię ochronił przed fałszywą pijawką emocjonalną, bo nie jesteś mężczyzną, który lata od kobiety do kobiety na zawołanie, a po paru pocałunkach już jest uwiązany.

    Takie relacje wypalają się co najwyżej, jak zapałka po paru tygodniach lub miesiącach maksymalnie, jeśli masz choć odrobinę rozsądku albo może to potrwać wiele miesięcy lub lat, jeśli jesteś masochistą lub desperatem i pozwolisz toksycznej dziewczynie się Tobą bawić i Tobą manipulować.

    Dobrze się stało, bardzo dobrze, mogło być o wiele gorzej, mogła Cię zranić, zabić
    z Tobą o wiele czasu, a nawet zdradzić, bo tak się zachowują takie dziewczyny.

    Toksyczna dziewczyna – cechy i objawy toksycznej kobiety: Inna historia czytelnika.

    Inny czytelnik 2,5 miesiąca z taką kręcił (on 30, a ona 23 lata) i skończyło się na tym,
    że ona chciała spotkać się w niedzielę (on nie mógł, bo miał siłownię z kolegą
    i zaproponował poniedziałek), na co ona o 22 wieczorem napisała, że fatalnie się czuje
    i nie chciała, ale znowu przespała się z szefem, bo zadzwonił wieczorem i chciał, żeby przyjechała, a ona ma kredyt na mieszkanie i “nie wypadało jej odmówić“. Pierwszy raz się przespała z tym szefem (zajętym tak poza tym) zaraz po jej rozstaniu
    z chłopakiem, z którym była z 5 lat.

    toksyczna dziewczyna objawyOd początku było wiadomo,
    w sensie mówiłem mu o tym,
    że to puszczająca się, toksyczna dziewczyna. Trzeba było ją olać
    od razu, gdy było widać pierwsze objawy toksyczności, żeby nie marnować czasu, bo od początku sporo marudziła, parła
    do całowania, seksualizacji znajomości, na co czytelnik pozwolił na 3 randce, potem próbował tego zaprzestać,
    na co ona zdziwiona, miała wyrzuty, że tak z tym szefem to zrobiła po zerwaniu
    i stwierdziła, że faktycznie nie powinna z facetami tak szybko chodzić do łóżka.

    Mieli wiele ciekawych randek, filharmonia, kabarety, gotowanie, sporo łajzowania,
    bo ona gadała, że go kocha, a on też pełno błędów robił, bo jej odpowiadał pod presją,
    że też ją kocha oraz nieraz, jak miała słaby humor albo on, to się pytali siebie nawzajem:

  • “to co… nie chcesz się już ze mną spotykać?”
  • “z nami koniec?”
  • “nie zostawiaj mnie” – obydwoje zachowywali się, jak niedowartościowane nastolatki, mówiąc w skrócie.
  • Ale przez to, że pozwolił jej na zbyt wiele, to jeszcze bardziej go zraniła.

    Na dodatek potem pisała, żeby po tej zdradzie dał jej jeszcze jedną szansę, prosiła, żeby po tym incydencie przyjechał do niej, a jak zaczął jej unikać, to jeszcze obiecywała złote góry, że go kocha itp. bzdety.

    Pijawka emocjonalna z zaburzeniami osobowości.

  • Takie kobiety i mężczyźni próbują leczyć w ten sposób swoje kompleksy
    i niedowartościowanie.
  • U Ciebie na szczęście to nie zaszło tak daleko, tylko dziewczyna wywierała presję na całowanie, nocowanie, przytulanie, kontrolowanie, ciągły kontakt najlepiej.

    toksyczna dziewczyna objawy i cechy pustej dziewczynySkoro więc nie byłeś miękką kluchą, która daje się w ten sposób kontrolować, to się wycofała
    i uciekła, bardzo dobrze.

  • Uff, całe szczęście.
    Uniknąłeś naboju!
  • Gratulacje, cieszę się, że nauka nie poszła na marne.

    Toksyczna dziewczyna – 3 cechy i objawy nieszczerego zainteresowania.

    #1 Pierwszą cechą toksycznej dziewczyny są jej nieadekwatne oczekiwania do etapu relacji.

    Oczekuje np. zwierzania się sobie, spowiadania i szybkiej seksualizacji znajomości.

    Następnie, gdy tego nie otrzymała, to się wycofała, bo tylko o to jej chodziło
    i powiedziała:

    “mamy inną definicję szczęścia.”

    No raczej!

    “otworzysz się”

    Tak, dokładnie, dziewczyna myśli, że opowiadanie o swoich przejściach seksualnych to otwieranie się, patuska.

    “nie trzymać się instrukcji i by dużo bardziej dostępnym.”

    Tak, to był kosztowny błąd. Masz nauczkę na przyszłość, że takie dziewczyny to strata czasu.

    Pamiętaj:

  • Im szybciej skreślasz toksyczne kobiety, tym szybciej spotkasz tę właściwą.
  • #2 Druga cecha i objawy toksycznej dziewczyny to szybkie znudzenie się Tobą, gdy nie jesteś dostępny na zawołanie i nie pozwalasz sobą łatwo sterować, jak
    w przypadku nieświadomych mężczyzn, więc dlatego powiedziała, że:

    “nic nie czuje”

    toksyczna dziewczyna objawy toksycznej dziewczynyTak, bo to wampirka uwagi, toksyczna dziewczyna, która szuka jedynie dowartościowania, prywatnego fana, maniaczka kontroli.

    Nie płaszczyłeś się, więc nic nie czuje. Wyjałowiona kompletnie dziewczyna.

    Całe szczęście, że na tyle uczciwa, że nie doszło do czegoś więcej i nie zmarnowała jeszcze więcej czasu.

    “Potem zmieniłem to w 2 stronę”

    Takich wampirów emocjonalnych nie da się zadowolić, zawsze będzie źle.

    Jest o tym artykuł o atencjuszkach tutaj.

  • Jeśli nie będziesz bronił swoich granic, to będziesz raniony na własne życzenie
    z powodu jej presji na szybkie bycie w związku. A jeśli zrobisz wszystko tak, jak ona chce, to i tak się jej znudzisz.
  • “Wywnioskowałem, że lubi uwagę.”

    Aż za bardzo.

    Zrobiłeś wszystko bardzo dobrze do momentu dawania jej drugiej szansy, ale nawet wtedy nie pozwoliłeś sobie wejść na głowę i ją skutecznie zniechęciłeś i się ochroniłeś, dobra robota!

    #3 Trzeci objaw toksycznej dziewczyny, jej koronna cecha, to dramatyzowanie, histeryzowanie, szukanie ciągłych problemów, odwracanie kota ogonem, wzbudzanie poczucia winy, stawianie nierealnych wymagań.

    toksyczna dziewczyna objawyJedyne, co bym na przyszłość zmienił, to nie dawałbym toksycznym dziewczynom drugiej szansy ani nawet pierwszej szansy, ponieważ one często już na pierwszej randce opowiadają o swoich ekscesach.

    Czyli np. dałbym jej z ulgą i radością święty spokój, gdy za pierwszym razem dała znać, że macie “inną definicję szczęścia”.

    “Jest atencjuszką.”

    Oczywiście, że tak, na maksa.

    Szukaj dalej normalnej kobiety, a im szybciej skreślasz toksyczne, tym szybciej znajdziesz tę właściwą – kieruj się tą zasadą w codziennym życiu.

    Gdy zagadujesz w odpowiedni sposób, jak w tych “100 rozmowach z kobietami”,
    to kobiety prawie zawsze się cieszą, gdy zagadasz.

    W każdym razie taka jest droga do sukcesu, że czasami pojawiają się wyboje, które trzeba przeskoczyć lub ominąć, a program 12 randek pozwoli Ci je zobaczyć z daleka
    i zaoszczędzić cenny czas, nerwy i pieniądze.

    Pamiętaj:

  • “To nawyki tworzą naszą rzeczywistość.”
  • “Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, której się boisz.”
  • “Podróż tysiąca mil zaczyna się od pierwszego kroku.”
  • “Zacząć to połowa sukcesu.”
  • “Nigdy nie jesteś dalej od celu, gdy nie wiesz, dokąd płyniesz.”
  • “Praktyka czyni mistrza.”
  • “Powtórka jest matką doskonałości i wszystkich umiejętności.”
  • “Jeśli wierzysz, że możesz, masz rację, jeśli wierzysz, że nie
    możesz, też masz rację.”
    ~ Henry Ford.
  • “Każdy związek się kończy rozstaniem albo małżeństwem.”
  • “Jeśli się nie pobierzecie, to się rozstaniecie.”
  • “Każda dziewczyna jest praktyką przed następną dopóki się nie pobierzecie.”
  • Rocky 6 speech:

    Pozdrawiam,
    Paweł Grzywocz
    “Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, której się boisz”
    “Zawsze pomyśl, co zrobiłby przeciętny facet, a później tego nie rób”
    “Zawsze inwestuj w rozmowę”
    “Bez prawdziwego zainteresowania kobiety nic nie może się zacząć ani trwać”
    “Do rozwodu wystarczy jeden toksyczny charakter”

    Jak zdobyć dziewczynę w 12 randek
    Jak utrzymać związek
    PewnoscSiebieW90Dni.pl
    77 Technik Flirtu
    Wolność od pornografii i masturbacji w 90 dni
    Najlepsze miejsce do poznawania kobiet
    100 Rozmów z Kobietami
    124 Riposty na pytania kobiet
    Jak-Zdobyc-Dziewczyne.pl/mapa-sukcesu

    Podziel się swoim doświadczeniem na temat objawów toksycznej dziewczyny oraz jakie cechy ujawniają, że są to puste dziewczyny, którym chodzi tylko o jedno.

    jak zdobyc dziewczyne w 12 randek


    Jeśli spodobał Ci się artykuł, to odbierz bezpłatny raport i zaawansowane porady mailowe:

    Twój email posłuży tylko i wyłącznie
    do komunikacji między nami.

    VN:F [1.9.20_1166]
    Oceń Proszę Wpis:
    Rating: 4.3/5 (4 votes cast)
    Toksyczna Dziewczyna - 3 Objawy i Cechy Atencjuszki, Której Chodzi Tylko O Jedno: Jak Ją Szybko Rozpoznać i Nie Marnować Czasu?, 4.3 out of 5 based on 4 ratings

    Poszukiwano

    • https://www jak-zdobyc-dziewczyne pl/blog/toksyczna-dziewczyna-objawy-i-cechy-atencjuszki-ktorej-chodzi-tylko-o-jedno/

    Podobne wpisy:

    Zostaw swój komentarz...

    { 36 comments… read them below or add one }

    Grzegorz October 27, 2022 at 12:22

    Twoje materiały (nie tylko PSW90) zmieniły totalnie moje myślenie o sobie, innych i otaczającej mnie rzeczywistości. Po zaledwie miesiącu studiowania poczułem się jak nowo narodzony, odzyskałem radość i swobodę.

    W trakcie trwania kursu PSW90 wymieniłem garderobę, eksperymentuję z fryzurami, dbam o swoją kondycję, zacząłem czytać rozmaite książki, poszerzać strefę komfortu w sposób sugerowany przez Ciebie i również w sposoby, które sam wymyślam.

    Z tygodnia na tydzień, co raz częściej poszerzam swoje bezpieczne pudełko. Stałem się bardziej otwartą osobą i cały czas to rozwijam z uśmiechem na ustach.

    Zaobserwowałem, że strach przed czymś nowym jest tylko na samym początku i potem pojawia się zadowolenie z pokonania bariery, co też było poruszane w materiałach. Kiedyś zostało do mnie powiedziane zdanie “To Ty decydujesz, kto Cię obraża.”, wtedy tego nie rozumiałem będąc zamkniętym w sobie człowiekiem, ale po wczytaniu się w Twoje materiały wszystko się zaczynało rozjaśniać.

    Otoczenie w stosunku do mnie zaczęło się zmieniać, na początku napotykałem opory, że się zmieniam i staję się niezależny, lecz potem zaobserwowałem jak pozytywnie zmienia się nastawienie do mnie przez inne osoby.

    Zerwałem kontakty z osobami o toksycznym charakterze, niestety była to większość osób, które znałem, ale już nie mogłem słuchać tych wszystkich pierdół, które ciągną człowieka w dół.

    Najbardziej na mnie motywująco na początku podziałała zmiana postawy i patrzenie ludziom w oczy, wtedy też zaobserwowałem, że większość osób szybko ucieka wzrokowo, gdy łapałem ich na patrzeniu na mnie, jak ja kiedyś.

    Czuję, że się rozwijam. Staram się rozmawiać z nieznajomymi na różne tematy, które przyjdą mi do głowy. Robię nowe rzeczy kiedy czuję, że to odpowiedni moment, aby nie nakładać sobie oczekiwań i potem się denerwować, że musiałem to zrobić, a nie dałem rady.

    Każdy ma swoje tempo, ważne jednak, aby nie przestawać iść do przodu. Największa motywacja przychodzi, gdy czuję, że zastałem się w miejscu.

    Po przeczytaniu Twoich materiałów, czuję się jak po kursie prawa jazdy, widzę i słyszę więcej. Z pewnością będę wracał wiele razy do tej bazy wiedzy i szczerze polecam. Zdecydowanie wydane pieniądze na Twoje materiały są jednymi z najlepiej spożytkowanymi.

    Na koniec zacytuję fragment, z książki Dale?a Carnegie?go z wskazówkami, jak powinno się podchodzić do tego typu materiałów:

    “Aby jak najwięcej skorzystać z tej książki:

    a. Rozwiń w sobie głęboką, pobudzającą do działania chęć poznania zasad rządzących stosunkami między ludźmi.
    b. Czytaj każdy rozdział dwukrotnie, zanim przejdziesz do następnego.
    c. Przerywaj często czytanie, aby przemyśleć, jak możesz wykorzystać każdą z rad.
    d. Podkreślaj każdą ważną myśl.
    e. Przeglądaj książkę raz w miesiącu.
    f. Stosuj zawarte w niej reguły przy każdej sposobności. Używaj jej jako podręcznika, który pomoże ci rozwiązać codzienne problemy.
    g. Spraw, aby uczenie się tych reguł stało się częścią Twojego życia, a jednocześnie zabawą: zaoferuj komuś z bliskich dziesiątkę lub dolara za każde złapanie Cię na łamaniu tych reguł.
    h. Co tydzień sprawdzaj, czy czynisz postępy. Odnotuj błędy, sukcesy i postaraj się wyciągnąć jakąś naukę na przyszłość.
    i. Prowadź notatki o tym, jak i kiedy stosowałeś te reguły.”

    Dziękuję za stworzenie materiałów i pozdrawiam.
    Grzegorz.

    Reply

    Paweł Grzywocz October 27, 2022 at 12:23

    Dzięki bardzo za podzielenie się historią i gratuluję postępów w pracy nad rozwojem swojej pewności siebie i osobowości.

    Cieszę się ogromnie, że poczułeś na własnej skórze, jak ekscytujące jest wejście na drogę świadomego budowania pewności siebie w relacjach z kobietami, ze sobą i nie tylko.

    Robiąc każdego dnia choćby jedną małą rzez, która przybliża Cię do swobody w relacjach międzyludzkich niemożliwe jest, aby tego celu z czasem nie osiągnąć.

    Zazwyczaj wystarczy spojrzeć na siebie sprzed roku, sprzed dwóch lat, aby zacząć dostrzegać nieraz kolosalne różnice w zachowaniu i w jakości budowania nowych znajomości.

    Reply

    XTRO October 28, 2022 at 21:26

    Na pewno kończy się pewna epoka dla pań, koniec małżeństw z żona biegającą z wałkiem za mężem , pod warunkiem że zagląda się do materiałów Pawła.

    Reply

    Mateusz October 28, 2022 at 22:11

    Jakbym słyszał moją historię.

    Laska z deprechą i jeszcze DDA. Szybka seksualizacja na początku, dużo pocałunków, przytulania, seks a jak nie dałem sobie wejść na głowę to mi zrobiła ciche dni i odwołanie spotkania. Przy rozstaniu, które sam zainicjowałem po ok. 3 miesiącach związku mi powiedziała, że byłem dla niej “nieczytelny”. Z kobiecego na polskie “nie dałeś się kontrolować” i też, że nie było z jej strony uczuć, że mnie lubi i czuje sympatie i takie tam bzdety, a doskonale wiem, że laska się poraniła i mnie nie chce znać, bo jak takim wampirkom uwagi i niedowartościowanym dzieciom w skórze kobiety nie dajesz swojej uwagi i je rzucasz to im się świat pod nogami wali a tylko udają twarde, bo ich ego nie jest w stanie przyjąć odrzucenia. Dodatkowo dowiedziałem się, że bierze za niedługo ślub prawdopodobnie z byłym facetem z którym była przede mną, a od naszego ostatniego spotkania minęło jakieś 4 miesiące. Totalna wariatka i toksyczna osoba. Niech sobie bierze ten ślub i innemu facetowi zatruwa życie.

    Panowie nie dajcie się tak ranić serio wasze uczucia to zbyt duży dar, żeby je rozdawać tak na lewo i prawo. Trzymajcie się porad ;)

    Słuchajcie się Pawła i jego porad to będziecie unikać takich wariatek i przyciągniecie dobre, sympatyczne kobiety z wartościami, klasą, dobrym sercem. Taką, która pokaże przykład waszej córce i synowi, jaką kobietę ma szukać.

    Reply

    Corle November 12, 2022 at 23:22

    Kiedyś. jak byłem dużo młodszy. trafiła mi się dziewczyna z borderline.
    Pamiętam, jak zaprosiła mnie po raz pierwszy do siebie do domu na kawę. Zaprowadziła do kuchni, pokazała gdzie co jest w szafkach oraz zarzuciła słowami, żebym czuł się jak u siebie i sam sobie przygotował tę kawę. Od razu mi się odechciało pić cokolwiek.
    Ogólnie próbowała mną manipulować, kręciła jakieś intrygi i gdy jej zwracałem uwagę na jej beznadziejne zachowanie, wybuchała agresją, potem dzwoniła i przepraszała, by za kilka dni znowu odwalić jakiś numer. I to jej luźne podejście do relacji damsko-męskich.
    Zakończyłem znajomość, a ona mi rzuciła tekstem, że jestem zbyt skomplikowany i nie da się mnie rozgryźć, więc prędko sobie dziewczyny nie znajdę. Potem jeszcze pisała do mnie i formułowała pytania czy już znalazłem kogoś. Bo jeśli nie, to ona jest gotowa mnie przygarnąć z powrotem xD

    Reply

    Rollin October 29, 2022 at 18:14

    Pawle mam ważne pytanie i liczę na odpowiedź.
    Spotykam się ostatnio z dziewczyną, 1.5 miesiąca temu miałem wypadek potrafiła sama przyjechać. Dzisiaj z nie mojej winy, przez jakieś chore zarządzenie losu dostałem strzała i znowu jestem bez auta, przód rozwalony.. Mieszkam na wsi. Jak się ogólnie zachować w takiej sytuacji, jestem w stanie pożyczyć auto od kumpla, ew zapytać czy ona może do mnie wpaść swoim, bądź zadzwonić raz w tygodniu i porozmawiać co tam słychać i nie randkować? Jak wyjść w takiej sytuacji na faceta, nie olewać jej, nie być desperatem, bo jestem jednak uziemiony? Jeśli jest zainteresowana to przyjedzie, ale to jednak facet prowadzi relację i nie powinien zwalać tego obowiązku na kobietę.

    Reply

    Paweł Grzywocz October 29, 2022 at 19:21

    A jak żyłeś kiedyś bez auta? Autobus, uber, taxi, rodzina. Na pewno jest jakiś sposób, żebyście mogli jeździć do siebie mniej więcej na zmianę.

    Reply

    L. October 30, 2022 at 10:09

    Cześć Paweł,
    Jestem stałym czytelnikiem Twojego bloga, materiały darmowe oraz płatne. Przestudiowałem je z uwagą i to niejednokrotnie. Przez ostatnie 14 miesięcy na bazie Twoich materiałów nawiązałem dwie konkretne relacje, chciałbym podzielić się kilkoma spostrzeżeniami. Najważniejszy wniosek jest taki, że Twoje materiały są pełne i kompletne, że na ich podstawie można poprowadzić znajomość. W razie wątpliwości szukałem artykułów lub rozdziałów e-booków i zawsze kryła się tam odpowiedź lub wskazówka. Oczywiście, że w emocjach kiedy coś się dzieje, jesteśmy podekscytowani, ludzie piszą komentarze u Ciebie na stronie i jest to zrozumiałe, ale Ty powtarzasz to co już napisałeś wcześniej :) Na każdym etapie relacji wiedziałem w jakim znajduje się punkcie i do czego to zmierza, praktycznie cały czas zachowanie dziewczyn było przewidywalne (w zależności od wzrostu lub spadku jej/mojego zainteresowania), wiedziałem na czym stoję i co może się wydarzyć, czułem się pewnie i to jest niewątpliwie największą wartością. Świetne było jak dziewczyny kropka w kropkę robią to o czym piszesz w swoich artykułach (np. inicjują kolejne spotkanie, zapraszają itp.) Nigdy nie wydarzyło się coś takiego, żebym dostał – jak to się mówi – obuchem w łeb. Pierwsze 10 spotkań świetnie weryfikuje nie tylko zainteresowanie dziewczyny, ale także jej wartości, priorytety, to co lubi, kim jest, nie da rady, żeby przez taki czas udawać czy oszukiwać, jest to świetny sposób na rozpoznanie intencji drugiej osoby.

    Oznaki zainteresowania
    Świetnie opisałeś w swoich artykułach oznaki zainteresowania, jednak po swoich doświadczeniach (może inni mają inaczej, nie wiem?), wydaje mi się że nie ma co podchodzić do nich bardzo restrykcyjnie. Otóż dziewczyna może być zainteresowana, ale jest na tyle nieśmiała, że nigdy nas nie dotknie, nie pacnie w ramię. Jednak jej zachowanie, mowa ciała, przychodzenie na spotkania lub też samodzielne inicjowanie kolejnych spotkań pokazuje, że jest zainteresowana i ostatecznie pocałunek to naturalna kolej rzeczy.

    Poznanie dziewczyny
    Kursy tańca – mimo wszystko jakoś nie mam przekonania do tego kontekstu. O ile naprawdę można świetnie spędzić czas, nauczyć się tańczyć, wyluzować, mieć dostęp do wielu dziewczyn, kursy, imprezy, wydarzenia towarzyszące, to u mnie nie przełożyło się na to randki. Często dziewczyny z kursu tańca nie umiały odpowiedzieć na pytanie czym się pasjonujesz oprócz tańca, albo wogóle porozmawiać o czymś innym niż taniec. Normą było bardzo ubieranie się w bardzo skąpe i obcisłe stroje, kuszenie, szukanie uwagi (??). Okazuje się, że finalnie nonstop spotyka się tych samych ludzi, a tym początkującym (nowym) dziewczynom to bardziej zależy, żebyś je nauczył tańczyć, niż na rozmowie. Na pewno można poznać grupę znajomych, z którymi można tańczyć, jeździć na warsztaty, ale właściwie to wszystko. Jednak mnie nie interesuje poznanie grupy znajomych ;) Jeśli miałbym polecać to umiejętność napewno godna polecenia, ale bez żadnych oczekiwań typowo randkowych.

    Toastmasters. Sądzę, że kluczowa wartość, z tych spotkań to umiejętność odpuszczania presji na wyniki. Toastmasters to organizacja przyjazna, gdzie wartością jest informacja zwrotna i gdzie chodzi o to, żeby próbować i się mylić, ale najważniejsze, żeby działać i wyjść na scenę. W dodatku, żeby na tej scenie okazać swoje emocje, trzeba być autentycznym, każdy fałsz czy udawanie publika odrazu wyłapie. Jeśli odnajdziemy ten stan emocjonalny w tym sposobie, że trochę jest stres, trema, niewiadoma, ale wychodzę na scenę i mówię, prezentuje się to przy ładnych dziewczynach odczucie jest identyczne. Identycznie można nad nim zapanować, okazuje się, że zagadanie bez kontekstu jest trochę trudne, ale możliwe, zagadanie w kontekście proste, a kiedy przedstawia Cię koleżanka, jest to banalnie proste. Bez wątpienia bardzo dużo się zmienia, kiedy poznajesz dziewczynę przez znajomych. Już na wstępie jesteś na zupełnie innym etapie, jakbyś wskakiwał odrazu na drugi czy trzeci szczebel drabiny. Zyskujesz na wstępie jej minimum zaufania. Ten sposób jest świetny, niestety nie zdarza się często.

    Randki
    Mimo wszystko uważam, że czekanie aż 9 dni z telefonem to zbyt długo, można stosować jedynie w przypadku mega zainteresowanych dziewczyn (zdarza się, ale rzadko). W innych przypadkach, zwłaszcza w początkowym okresie znajomości, jest to raczej odbierane jako lekceważenie. Optymalne jest 4-5 dni.

    Miejsca na randki miałem początkowo zaplanowane, często zastanawiałem się teoretycznie, czy będę potrafił wymyślić różnorodne miejsca kiedy będzie ich (czyli randek) na przykład więcej niż 5. Okazuje się, że kiedy relacja się rozwija kolejne pomysły na randki przychodzą niemal automatycznie. Wynikają z rozmów, z kontekstu, z tego co dziewczyna lubi, co by chciała zobaczyć, lub co by sama chciała pokazać, okazuje się to być bardzo proste. Nigdy nie byłem 2 razy na randce w tym samym miejscu z jedną dziewczyną. Na pewno dużym testem jest moment kiedy dziewczyna zaprasza do siebie do domu w sobotę o 18tej na gry planszowe, jeszcze z uśmiechem, żeby zarezerwować sobie więcej czasu. I znów, okazuje się, że jest to zachowanie przewidywalne, kto zna materiały Pawła wie jak postąpić :)

    Czasami pojawia się pokusa (zwłaszcza powyżej 10 randki), żeby coś zmodyfikować z Twojego planu, odrazu mówię, nie ma to sensu. Takim przykładem może być niespodzianka w postaci spotkania z dziewczyną na zasadzie: za 30 minut będę u Ciebie ze świeżymi ciastkami. Teoretycznie można spodziewać się wielkiego woow, w praktyce niekoniecznie. Dziewczyna nawet nie zdąży się dobrze uszykować, przygotować, ubrać czy uczesać, nie zdąży nawet pozmywać naczyń po obiedzie. Dużo lepiej zapowiedzieć spotkanie, umówić się, wtedy napięcie rośnie, dziewczyna jest przygotowana i czeka, jest git :)

    Tak jak napisałem na wstępie obie relacje które trwały dłużej niż 10 randek finalnie nie stały się trwałym związkiem. Niemniej doskonale widziałem momenty przełomowe (zachwianie mojego lub jej zainteresowania), znam mechanizmy żądzące się światem relacji, umiem odczytywać mowę ciała, intencję, widzę reakcje. To wszystko, czyli doświadczenie własne plus Twoje materiały jest bezcenne.

    Co dalej?
    Planuję działać dalej, ale w dość wyselekcjonowanych miejscach. Cały czas zadaje sobie pytanie, gdzie mogłaby spędzać czas wolny moja potencjalna dziewczyna i staram się tam bywać. Odwiedzam wernisaże fotograficzne, otwarcie różnego rodzaju wystaw (muzea, centrum kultury), chodzę na obrony prac dyplomowych studentów ASP, które są otwarte dla wszystkich, lubię darmowe wykłady na ten temat lub spotkania ze znanymi w środowisku kultury ludźmi (np. spotkanie ze znanym pisarzem, dziennikarzem radiowym, fotografem, wydawcą). Dużo dobrego robią też domy kultury, gdzie często organizowane są wydarzenia z okazji np. rocznicy urodzin pisarza. Dobrym pomysłem jest też Dyskusyjny Klub Filmowy, gdzie po seansie rozmawia się o wrażeniach z filmu. Świetny pomysł to na przykład płatny kurs asertywności (koszt kilkadziesiąt złotych), który odbywa się w sobotę lub niedzielę przez około 6-7 godzin lub darmowe popołudniowe szkolenia z komunikacji. Nie jest łatwo wyszukiwać te wydarzenia, jestem na wielu grupach tematycznych na fb, wszystko jest dość niszowe. Olbrzymim plusem tych miejsc jest to, że większość uczestników to kobiety, konkurencja praktycznie zerowa, spotkania są najczęściej kameralne, więc nie ma żadnego problemu by zagadać tą najładniejszą :) Pamiętam jak byłem na spotkaniu gdzie było 8 kobiet i ja. Większość osób poniżej 30 lat. Najstarsza uczestniczka w wieku około 45 lat, sama podeszła do mnie po spotkaniu i  powiedziała mi, że jest totalnie w szoku, że jeszcze istnieją mężczyźni których interesuje kultura, potrafią o niej rozmawiać i nie oceniać innych, że w jej otoczeniu nie ma takich mężczyzn. Był to bardzo miły gest, który pokazuje, że Twoje materiały uczą po prostu umiejętności konwersacji ogólnie! Nawet jeśli w tych miejscach nie ma nikogo, kto by mnie zainteresował to zawsze można po prostu miło spędzić czas w wartościowym towarzystwie, zainspirować się, dowiedzieć się o innych spotkaniach tego typu (zawsze można zapytać jakie miejsca w temacie ktoś poleca) no i przede wszystkim nie być sfrustrowanym!!! Dobra nie mam tego numeru telefonu, ale dobrze spędziłem popołudniem porozmawiałem z inteligentnymi ludźmi, niektóre spotkania są cykliczne, zawsze na kolejnym będzie można przyjść i się przywitać, może ktoś przyjdzie z ładna koleżanką ;) Krótko po pandemii działałem sporo na ulicy, parki, skwery, miejsca wypoczynku nad rzeką, plaże miejskie, okolice fontanny itp. Wtedy ludzie faktycznie byli spragnieni rozmów i bardzo łatwo szło nawiązać kontakt, dostać kontakt i się umówić. Dziś jest trudniej, może to pech, może statystyka, może ludzie już zapomnieli o locdownie, może moja większa niechęć do tego typu miejsc, czasami zagadam, po prostu jest miło i tyle :) Oczekiwań zero. Nie wyrabiam niewiadomo jakich statystyk dzień w dzień bo to bezsensu. Wolę przejść się 2 lub 3 razy w tygodniu na ciekawe spotkanie i poznać nowych ludzi. W pozostałe dni sport, relaks, dobra książka. Wychodzenie z domu z myślą że, o kur***, muszę zagadać x dziewczyn jest dołujące. Wychodzenie z myślą, super jutro wernisaż, pojutrze spotkanie, a dziś idę sobie na rower lub spacer zmienia zupełnie perspektywę tygodnia.

    W ciągu ostatnich dwóch miesięcy w takich miejscach poznałem dwie kolejne dziewczyny, które uważam za dobry potencjał na dziewczynę. Jest coś niesamowitego (choć patrząc na materiały, przewidywalnego), że w kilka dni po drugiej randce dziewczyna sama dzwoni, pyta co u mnie i czy się widzimy. Jest to coś mega fajnego, kiedy mówi na koniec spotkania, że jeśli tylko chciałbyś się ze mną jeszcze spotkać to możemy pójść tu i tu. Kiedy jej mowa ciała czy wzrok mówi jasno, że chciałaby być pocałowana. To jest piękne :)

    Kończąc Pawle, jeszcze raz dziękuję za to co robisz, to działa, potrzeba bardzo wiele cierpliwości, pokory i pracy, żeby działać w temacie. Nie można się poddawać. Nie ma innej drogi do sukcesu niż małe codzienne kroki. Jest w tym wszystkim pewien element losowości, nigdzie nie ma gwarancji na nic, taki jest świat. Dziś czuje się pewnie, bo wiem, że zdobyłem umiejętności, nie zapomnę ich, to jest bezcenne.

    Reply

    Ttty November 2, 2022 at 21:44

    Najbardziej wartościowy komentarz.
    Jeśli chodzi o kursy tańca to znam może 5 par które się tam poznały i są razem. Moim zdaniem słabe miejsce dziewczyny chyba idą tam żeby mieć ten dotyk od facetów i ich zainteresowanie. Te odważniejsze to imprezowiczki co tydzień alkohol a randkują na tinderze, te po 30 nie zachwycają urodą.
    Miejsca bez kontekstu – trzeba mieć dużo entuzjazmu i dużo podchodzić, wpadają dzięki temu numery ale tu też na spotkanie przyjdzie co któraś.

    Reply

    Tomasz October 8, 2023 at 23:27

    Zgadzam się co do kursów tańca np. bachaty. Temat przereklamowany. Dziewczyny zafiksowane na tańcu, skąpo ubrane, taniec wykorzystują jako karmienie się uwagą chłopaków

    Reply

    Wolfheart November 5, 2022 at 13:48

    Hej Paweł,
    z jakim wyprzedzeniem jest optymalnie umawiać spotkania? 2-3 dni?

    Reply

    Paweł Grzywocz November 5, 2022 at 16:08

    Tak, pierwsze kilka spotkań można również z większym wyprzedzeniem, gdy jest taka potrzeba, ponieważ wtedy są mniejsze szanse, że już ma inne plany, ale tak standardowo to tak, unikamy spotkań “na jutro”, gdy możliwe, chyba ona to podaje jako alternatywny termin, a Tobie on pasuje, to akceptujemy inicjatywy.

    Reply

    Wolfheart November 6, 2022 at 00:59

    Kiedyś napisałeś w jakimś wpisie, czy też jakimś osobnym artykule żeby zapytać dziewczynę kim chciała zostać, gdy była małą dziewczynką, bo zapytanie o to generuje duże szanse, że dziewczyna zapamięta nas, bo mało który facet wpadłby na to. Mógłbyś proszę przypomnieć mi tytuł tegoż wpisu/ artykułu, bo nie mogę znaleźć, a chętnie bym sobie jeszcze raz przeczytał?

    Reply

    Paweł Grzywocz November 6, 2022 at 12:07

    Np. tutaj.

    Reply

    Wolfheart November 6, 2022 at 18:25

    Nie o to chodziło, ale też przydatne.
    Chodziło o tą mapę: https://www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/wp-content/uploads/2011/04/tematy.png
    W jakimś video nagraniu ją omawiasz, teraz tylko znaleźć to nagranie :D

    Reply

    Paweł Grzywocz November 6, 2022 at 18:31

    Tak, tutaj.

    Reply

    Wolfheart November 6, 2022 at 21:55

    Dokładnie, znalazłem go chwilę przed tym jak mi odpisałeś. Dzięki za fatygę.

    Reply

    Wolfheart November 7, 2022 at 21:36

    Jeszcze jedna nurtująca mnie rzecz
    krótka piłka: zabawa włosami u dziewczyny to oznaka zainteresowania, tak czy nie?

    Reply

    Paweł Grzywocz November 7, 2022 at 23:39

    Mogą być albo i nie oznaką zainteresowania, ponieważ liczy się przede wszystkim to, czy przychodzi na spotkania, a potem cała reszta, wiele dziewczyn flirtuje dla sportu, więc te tego typu oznaki nie mają wtedy znaczenia, skoro przejawiają je wobec praktycznie każdego.

    Reply

    Wolfheart November 8, 2022 at 17:42

    Zapytałem, ponieważ w 77 technik uznałeś to za oznakę zainteresowania, a w jakimś innym materiale stwierdziłeś, że to wcale nic nie znaczy i byłem trochę zmieszany co do tego.

    Reply

    Paweł Grzywocz November 8, 2022 at 18:49

    Tak, bo generalnie obracamy wszystko na swoją korzyść i gesty kobiet traktujemy jako oznaki zainteresowania, spojrzenie się, bawienie się włosami itp. ale jeśli dziewczyna nie przychodzi na spotkania, to nie ma to znaczenia, bo albo przejawiała je z grzeczności albo nieświadomie, flirtuje z każdym albo nam się wydawało, najczęściej z grzeczności lub dla sportu flirtowała, więc podstawą są spotkania, a reszta to miły dodatek, który może coś oznaczać albo i nie, co i tak nie ma znaczenia, bo co nam po tych okazywanych oznakach, jeśli nie przychodzi na spotkania, jak w programie 12 randek powtarzam, że do 10 randek nic się nie liczy, każde spotkanie może być ostatnim.

    alpine November 5, 2022 at 20:08

    Cześć wszystkim, chłopaki, Paweł, chcę poruszyć trochę inny temat, ale ściśle związany również ze sprawami związkowymi oraz rodzinnymi w następstwie. Chodzi o ekonomię i finanse. Jak Wy radzicie sobie obecnie finansowo? Osobiście mam 31 lat i nadal ciułam na pierwsze mieszkanie, mimo że dużo pracuję, zarabiam w przedziale 7-9k netto i staram się odkładać to przez ciągły wzrost cen nadal widzę, że cel jest daleko. Podkreślę, że jestem przeciwnikiem kredytów i doskonale pamiętam rozmowy ze znajomymi z roku 2019 i 2020, gdy uparcie twierdziłem, że branie teraz kredytu to ogromne ryzyko, ponieważ rynki są cykliczne, a stopy procentowe są historycznie nisko więc mogą już tylko wzrosnąć – jak się okazało wzrosły, tylko że znalazł się wygodny winowajca (świrus), jak zwykle rządy i banksterka ma wymówkę na usprawiedliwienie chorego systemu długu i pieniądza inflacyjnego, papieru toaletowego. Niby powinienem czuć przynajmniej satysfakcję, że miałem rację, ale czuję jedynie frustrację i wkurzenie z powodu inflacji i utraty wartości moich ciężko zapracowanych oszczędności. Dodam, że to oszczędzanie mocno odbija się też na moim życiu towarzyskim i często wmawiam sobie, że “najpierw własny dom, potem przyjemności i kobiety itd.”. Niestety w dzisiejszych czasach nawet zwykłe randkowanie zaczyna sporo kosztować – tak po prostu rosną ceny. Już sam nie wiem, lata lecą, ja przeznaczam czas na pracę, a oszczędności zjada inflacja. Nie sposób odnieść wrażenia, że do cholery coś tutaj w tym systemie jest mocno nie tak! Jak myśleć o przyszłości, kiedy pieniądz traci zaufanie? Ja zaczynam nawet tracić chęć do pracy, bo mam w głowie zakodowane, że to co otrzymuję za swoją pracę to świstek, który można wydrukować w nieskończoność – to jest mega nieuczciwe, tak uważam. Myślę, że pieniądz oparty na długu zepsuł ideę kapitalizmu, że kapitalizm bez mocnego pieniądza cechującego się zasadami, zmienił się w feudalizm, czyli ten kto kupił wcześniej zfeudalizował tych, którzy będą musieli kupić w przyszłości, młodych ludzi, którzy dopiero wejdą na rynek.

    Przez jakiś czas nawet śmiałem się, gdy zaczęli podnosić stopy procentowe, że wreszcie kredyciarze dostaną po tyłku i że mam rację, ale prawda jest taka, że to nas wszystkich ten system wydymał. Co prawda nadal uważam, że kredyciarze są winni, gdyż to oni chcą się “szybko postawić” tworzą inflację (w momencie gdy zaciąga się kredyt to bank kreuje nowe pieniądze do obiegu, dosłownie z powietrza). Strasznie mi się to wszystko nie spina, ten system nie promuje przymiotów jakie mam we krwi: pracowitość i oszczędność, odroczona gratyfikacja. Zmusza natomiast do zadłużenia i wzięcia kagańca kredytowego kusząc szybkim nabyciem dóbr. Dlatego uważam, że to nie jest żaden kapitalizm, ani socjalizm – to jest po prostu feudalizm w nowym wydaniu.

    Niestety lata mi lecą, a ja odkładam na dalszy etap relacje damsko-męskie, tłumacząc sobie, że mieszkam w małym pokoiku w mieszkaniu studenckim o niskim standardzie, żeby było jak najtaniej, nie jeżdżę na wycieczki, nie mam samochodu, robię nadgodziny, odkładam, próbuję inwestować (co niestety powoduje też, że tracę – uroki giełdy). Wszystko po to, aby dorobić się wreszcie własnego mieszkania i zacząć jakoś mieszkać jak niezależny mężczyzna. A ceny mieszkań spierdzielają i spierdzielają. Wiecie jakie to uczucie? Gdy wartość waszej pracy się dewaluuje? Gdy próbując ratować wasze ciężko zarobione pieniądze dodatkowo tracicie na inwestycjach, bo przecież ciężko patrzeć jak zżera je inflacja. Przez to wszystko mam już stany poddepresyjne. Po prostu to jest tak niesprawiedliwy system, że mam ochotę jakoś to do świata wykrzyczeć, jakoś się przebić, coś zrobić, żeby szerzyć idee twardego pieniądza, żeby ludzie dowiedzieli się co to jest inflacja i dlaczego to pieniądz FIAT jest największym badziewiem ludzkości, nowym niewolnictwem.

    Reply

    Paweł Grzywocz November 5, 2022 at 21:29

    Taka ludzka natura. Bankierzy od tysiącleci w ten sposób uciskają ludzkość niezależnie od tego, czy był pieniądz twardy czy fiducjarny. Jest o tym film dokumentalny: “The money masters” (1996, 3,5h) na bitchute. A odnośnie randkowania, to relacje odpowiadają za jakieś 80% szczęścia i zadowolenia życiowego, dlatego np. w Tajlandii czy Hiszpanii ludzie są szczęśliwsi, bo wolą sobie iść na ognisko albo rower ze znajomymi czy na randkę, a nie w kółko stawiać sobie jakiś warunek, że osiągnę xyz, to wtedy dopiero mogę mieć dziewczynę, a to jest ślepa i zgubna droga, bo nawet jak już dorobisz się własnej nieruchomości, to Twoje umiejętności nie wskoczą nagle na wyższym poziom, żeby tę dziewczynę znaleźć ani nie spadnie ona z nieba. Poza tym dziewczyny też mieszkają w wynajmowanych pokojach albo u rodziców i chciałaby pochodzić na randki, mieć chłopaka, do wspólnego mieszkania daleka droga, ze 2 do 3 lata chodzenia ze sobą, a do tego czasu, to może nie dożyjecie albo będą inne problemy, jak niedobory żywności czy benzyny. Dlatego odkładanie randkowania nie ma sensu. Poza tym ten system przecież jest tak zaprojektowany, że te wszystkie ceny najmów czy kredytów na 30 lat są skrojone mniej więcej na zarobki dwójki ludzi, czyli na parę. Dlatego prędzej z kobietą się czegokolwiek dorobisz niż wszystko samemu. Poza tym, gdy młodzi zamieszkują razem lub się pobierają, to zwykle rodzice obydwu stron dorzucają im coś do wkładu własnego albo do ceny zakupu albo na remont, wyposażenie itd. itp. Bankierzy robili tak, że jak był standard złota, to je całe skupowali, że było za mało waluty w obiegu i ludzie też biedowali. Rozwiązaniem byłby tzw. praworządny rząd, czego przykładem w tym filmie dokumentalnym był A. Lincoln, który emitował narodowe greenbacki, poza tym systemem rodzin bankierskich, stąd wojna secesyjna czy morderstwo J.F. Kennediego, który też chciał emitować swoją niezależną walutę narodową. Te tematy pojawiały się również w programie “Wolność w 90 dni”. A odnośnie przygotowania na hiperinflację tudzież stagflację polecam kanał Star Path Academy Arpad i blog Armstrong Economics.

    Reply

    alpine November 5, 2022 at 21:56

    Tylko że własność prywatna to też niezależność i bezpieczeństwo. Nie ma poglądów takich, że do końca życia chcę gromadzić dobra i zapierdzielać – chcę się szybko dorobić, po to aby nie musieć w przyszłości tyle pracować, żeby mieć czas na ważniejsze rzeczy w życiu. Oczywiście akceptuję przy tym, że to będzie kosztować mnóstwo wysiłku, wyrzeczeń i konsekwentnie to właśnie robię. Nie jestem pewny, czy złoto w dzisiejszych czasach byłoby odpowiednim pieniądzem wartości, za to uważam, że technologia blockchain z otwartym kodem źródłowym może tutaj sporo umożliwić.

    Reply

    Paweł Grzywocz November 5, 2022 at 22:38

    To jest wszystko względne. Spróbuj nie zapłacić podatku od gruntu czy domu, a się przekonasz, czyja to jest własność prywatna. W USA podatki od nieruchomości są tak wysokie, że idą nieraz w dziesiątkach tysięcy dolarów rocznie. Nieruchomości na Alejach Jerozolimskich w Warszawie zostały przejęte od obywateli w czasie hiperinflacji, bo nie byli w stanie zapłacić podatków. Także spoko, jasne, można mieć mieszkanie itp. ale to nie jest koniec. Tak samo jest z dorobieniem się. Nie ma takiego czegoś, że się raz dorobisz i nie będziesz musiał już pracować. Z resztą idea tego i tak jest słaba, bo to się potem nudzi. Ludzie, którzy to osiągnęli i tak pracują, bo lubią albo coś muszą robić. Poza tym system finansowy się zmienia, więc szanse na to, że utrzymasz wartość swojego majątku są też niepewne, bo de facto wszystko mogą nadmiernie opodatkować, zdelegalizować, zablokować, skasować. Warto się zabezpieczać, na ile to możliwe i działać, żeby do czegoś dążyć, ale na tym polega sztuka życia i dopóki żyjesz, to będziesz musiał się tym zajmować, budowaniem, pomnażaniem, ochranianiem, niekończąca się historia, a i tak może nie skorzystasz z owoców swojej pracy, bo wystąpią jakieś okoliczności, które to znacznie ograniczą. Dlatego najlepiej to traktować jak jedną z wielu sfer życia, o którą trzeba dbać równomiernie, jak o pozostałe, jak zdrowie i relacje i rozumieć, że dopóki żyjesz, to będziesz musiał o to dbać, tak samo, jak należy dbać o zdrowie, relacje, to tak samo o finanse i próbować się odnaleźć w istniejącym systemie.

    Odnośnie bezpieczeństwa i niezależności, to poczytaj, ile w Polsce i w Europie praw ma najemca lokalu, a ile właściciel. Poczytaj, jak najemcy nie płacą czynszu, a proces sądowy trwa 3-5 lat. Najem okazjonalny trochę rozwiązuje ten problem, ale też eksmisja zajmuje wtedy 6 miesięcy, a można zawsze zawiesić eksmisje z powodu pandemii, wojny, głodu, cokolwiek. To kto ma większe poczucie bezpieczeństwa? Właściciel, którego można wyrzucić pod most, gdy nie płaci rat lub podatków czy najemcę, który jest prawie nietykalny, przynajmniej przez dłuższy czas, w którym może sobie załatwić coś innego albo grać na czas. To chory system, a będzie jeszcze gorszy, w sensie własność prywatna jest na celowniku, więc po co się w ogóle nadmiernie starać.

    Ostatnio komentarz z portalu finansowego:

    “Mam zdolnosc a kredytu nie wezme bo nie potrzebuje. Chciałem budowac domek na mojej działce nad jeziorem zebrałem połowe potrzebnej kwoty niestety nie bede budował i wspierał naszego zrabanego systemu pojade na kilka wakacji zagranicznych co przeżyje nikt mi nie zabierze a jak zbuduje to podatki pozwolenia prad woda za wszelkie materiały podatki dziekuje poczekam az wkoncu nasz kraj padnie na ryj bo na to sie zanosi.”

    Odnośnie jeszcze niezależności, to po co komu spłacona nieruchomości w kraju, w którym są puste pułki w sklepach lub niedobory żywności lub przerwy w dostawach prądu oraz szaleje bezrobocie i hiperinflacja. Ile jest w takim kraju warty dom czy mieszkanie. Być może nic nawet nie jest warty albo niewiele, bo z takiego kraju lepiej jest wyjechać. Wymienione problemy mogą występować globalnie lub bardziej regionalnie na zasadzie domina, ale chodzi o to, że niezależność to ma być od czego? Finansowa, to rozumiem, że jedziesz z dolarami, gdzie Ci się podoba i tam mieszkasz. Odnośnie produkcji własnej żywności, to już jest bardzo ciężka praca od rana do nocy. W każdym razie chodzi mi o to, o niezależność powinna być bardziej definiowania w formie mobilności i łatwości upłynnienia majątku i przeniesienia go do innego kraju a nie jako betonowa klatka, której się nie da sprzedać ani nie można jej zabrać ze sobą.

    Reply

    alpine November 6, 2022 at 13:31

    Okey, prawda co piszesz, tylko mi nie chodzi o to, żeby “dorobić się raz, a potem nic nie robić”. Musiałbyś widzieć jak wygląda moje życie teraz: non stop nadgodziny, praca odpowiedzialna więc i stres. Po przyjściu do domu nawet nie mam już witalności żeby poczytać książkę, czy na jakąś gimnastykę itd. Ja tak do cholery nie chcę żyć wiecznie. Chcę wreszcie mieć to mieszkanie i móc przestać żyć w jakichś klatkach ze studentami. I chcę przynajmniej przestać robić te nadgodziny. O to mi chodzi. Nie zamierzam się dorabiać jak te cwaniaczki co wynajmują mieszkania, tylko mieć jakąś podstawę majątku i tyle. Mam całą masę zainteresowań i planów na to co bym robił, gdybym miał czas wolny, dla mnie słabe to jest raczej jeśli człowiek, który nie musi pracować nie potrafi sobie znaleźć ciekawych zajęć, to musi być naprawdę pusty wewnętrznie i biedny mentalnie człowiek.

    Reply

    Paweł Grzywocz November 6, 2022 at 16:32

    Odnośnie jeszcze niezależności, to po co komu spłacona nieruchomości w kraju, w którym są puste pułki w sklepach lub niedobory żywności lub przerwy w dostawach prądu oraz szaleje bezrobocie i hiperinflacja. Ile jest w takim kraju warty dom czy mieszkanie. Być może nic nawet nie jest warty albo niewiele, bo z takiego kraju lepiej jest wyjechać. Wymienione problemy mogą występować globalnie lub bardziej regionalnie na zasadzie domina, ale chodzi o to, że niezależność to ma być od czego? Finansowa, to rozumiem, że jedziesz z dolarami, gdzie Ci się podoba i tam mieszkasz. Odnośnie produkcji własnej żywności, to już jest bardzo ciężka praca od rana do nocy. W każdym razie chodzi mi o to, że niezależność powinna być bardziej definiowania w formie mobilności i łatwości upłynnienia majątku i przeniesienia go do innego kraju a nie jako betonowa klatka, której się nie da sprzedać ani nie można jej zabrać ze sobą.

    W poprzednim komentarzu dopisałem też o tym, że w Europie więcej praw ma najemca niż właściciel, więc po co w ogóle się męczyć. W sensie spoko, dąż do kupna mieszkania, ale niech będzie raczej małe i płynne, do 50 metrów, że jakbyś musiał się stąd zawinąć, to nie będzie szkoda, w miarę łatwo sprzedać, wynająć, w małej miejscowości, gdzie ceny nie są tak napompowane, jak w dużych miastach, to ma jakiś sens, bo może się przyda, ale większe metraże to jest właściwie stracone życie, przewartościowany towar. Trend się właśnie odwrócił, jak sam napisałeś i przez kolejne 4 do 10 lat ceny mieszkań mogą tanieć lub drożeć nieznacznie w walucie regionalnej, natomiast tanieć istotnie w walutach twardych ze względu na upadającą walutę narodową. Np. w dolarze amerykańskim, to nasze nieruchomości już staniały o jakieś 20% w ciągu zaledwie 1 roku. Łatwo policzyć, że w przypadku scenariusza tureckiego, jak się nasz kurs osłabi np. 2-3 krotnie w stosunku do dolara, to możliwe, że za kilka lat za jakieś 50k dolarów będziesz przebierał w ofertach i będziesz mógł nabyć 2-3 razy większą i lepszą nieruchomość w porównaniu do tego, na co mógłbyś sobie pozwolić za to dzisiaj. Brent Jhonson to tłumaczy, że obecny system dolarowy wysadzi najpierw waluty regionalne, a potem rezerwową, ale w między czasie może będzie można za to coś kupić. Oszczędzanie w złotówce uważam za syzyfową pracę. Jak inflacja przekracza 10%, to historycznie to jest koniec takiej waluty i może się to rozhulać na 50-100% rocznie w ciągu 2 lat, a może się tak ślimaczyć na 20-50% przez 10 lat, w każdym razie takie rozbujanie inflacji to jest koniec takiej waluty, to jest droga w jedną stronę, jak wyciśnięcie pasty z tubki, nie da się tego zbić z powrotem do celu bez bankructwa i silnych cięć, czego nigdy politycy nie robią, tylko wybierają drogę hiperinflacji. To celowe działanie bankierów i polityków, żeby ludzie co kilka pokoleń wszystko tracili i zaczynali od nowa. Można próbować się przed tym bronić, ale nie ma nic pewnego, bo potem wprowadzają kolejne zakazy, nakazy.

    Reply

    alpine November 6, 2022 at 17:00

    Nie zakładasz tylko jednego wariantu – skąd pewność, że tym razem pozwolą w ogóle się zawinąć z kraju, może układ będzie taki że mamy zostać i tłuc się za tego dolara tak jak w sumie zaraz za naszą granicą w tej chwili. Fakt, że liczę właśnie na to, że zdążę to mieszkanie kupić jeszcze zanim zginie PLN i narzucą jakieś CBDC. Gdybym już w tej chwili posiadał to mieszkanie, czy dom to bez spiny odkładałbym na emeryturę w uncjach złota, ale wpierw mam ważniejszą potrzebę do załatwienia. BRICS kombinują teraz z uwaleniem dolara i chodzą słuchy, że częściową rolę miałoby mieć tutaj złoto.

    Reply

    Paweł Grzywocz November 6, 2022 at 18:55

    Myślę, że zawsze da się wyjechać. Np. w czasie drugiej wojny światowej ludzie uciekali przez południową granicę, bo ona jest dziurawa, jak ser szwajcarski, szerokie pola, wszędzie można się przebić. Podobnie np. w takiej Wenezueli czy Turcji, to jak jest hiperinflacja, to nie ma bata, ludzie uciekają, choćby po lasach, przez druty kolczaste, ale się przebiją, bo wolą to niż przymierać głodem.

    Odnośnie dolara, to Brent Jhonson i Martin Armstrong dobrze to tłumaczą, że 59% światowych transakcji jest w dolarze, a 70% papierowych dolarów jest poza Stanami Zjednoczonymi. Zawsze tam uciekał kapitał w ciągu ostatnich stu lat i nigdy nie był anulowany, co w Europie jest zwyczajną procedurą, choćby nawet 8 seria franków w zeszłym roku została anulowana z dnia na dzień.

    Poza tym spójrz właśnie na te wszelkie moratoria, zawieszanie spłat kredytów, zakaz eksmisji. W Europie najemcy są bardzo dobrze chronieni przez prawo. W USA jest zupełnie inaczej, 2 tygodnie nie płacisz i przychodzi szeryf z pistoletem, rozwierca zamek i wynosi rzeczy na pakę pick up’a. Nie jest to oczywiście idealne, bo to przegięcie w drugą stronę, ale w Europie jest kompletnie odwrotnie, że takie sprawy ciągną się latami.

    Poza tym po co właściwie się tak napinać na to kupno w kraju dziadów, który umiera. Przy takiej dzietności i bezrobociu, to możliwe, że za 10 lat będą sprzedawać domy i mieszkania za symboliczne 1 EUR, jak na włoskich wyspach czy na wioskach w Szwajcarii, byleś tam zrobił remont i tam mieszkał przez 5 lat. Po co się męczyć i przepłacać. Przecież neutralna lub atrakcyjna cena nieruchomości według investopedii to czynsz x 10 lat. Czyli albo czynsze muszą wzrosnąć 2 krotnie albo ceny muszą spaść o połowę, bo inaczej się to nie opłaca. Co to za inwestycja, która się zwróci za 20 lat. To nie jest wtedy inwestycja, tylko owczy pęd i iluzja poczucia bezpieczeństwa. Za 20 lat to możesz nie żyć albo to może być warte przysłowiowe 1 EUR albo np. 20% obecnej ceny wyrażonej w nowym systemie finansowym, bo jakim cudem 20 letnia nieruchomość miałaby być droższa lub kosztować tyle samo, co za nią dzisiaj zapłaciłeś na szczycie cyklu koniunkturalnego napędzonego przez system 3% rezerwy cząstkowej, w którym z każdego tysiąca złotych banki komercyjne mogą udzielić 970 zł kredytu i tak w kółko, a my to mamy spłacać z realnej pracy. To jest scam, piramida ponziego zależna od wpłat nowych członków, bo inaczej to się zawali. Nie widzę sensu, aby w tym uczestniczyć. Coś trzeba robić w życiu i tyle, ale to odkładanie na mieszkania to śliski temat, bo nie wiadomo, ile będą warte nasze środki, a ile te mieszkania. Wszystko zależy, ile to ma potrwać.

    Jak masz np. 50% potrzebnej kwoty i jesteś pewien, że spłacisz to w 5 lat, to się zastanów, czy Ci chce się pakować 100% majątku w 4 ściany, których nie możesz w razie potrzeby upłynnić w przypadku choroby, utraty pracy, wyjazdu czy konfliktu zbrojnego. Dlatego zaleca się, aby nieruchomość mieszkalną kupować za 25% swojego majątku netto. Pewnie można to dostosować indywidualnie i naciągnąć np. do 50%. Natomiast wkładanie swoich środków w cokolwiek powyżej 50%, to bardzo ryzykowne zagranie, brak dywersyfikacji, wkładanie wszystkich jajek do jednego koszyka. To naprawdę zadziwiające, że z nieruchomości zrobiono taką religię, kult, obsesję, że niby jakieś 4 ściany dadzą nam jakieś magiczne poczucie bezpieczeństwa. Uważam, że jako najemca można się czuć tak samo bezpiecznie albo i bardziej, bo jak coś się posypie w systemie finansowym, to właściciel ma problem w postaci podatków, rat, najemców, a czynszów nie można podnosić z dnia na dzień, tylko z 3 miesięcznym wyprzedzeniem oraz w czasach wysokiej inflacji, np. w Iranie rząd wprowadza limity podwyżek czynszów np. na 15-25% w zależności od wielkości miasta. W Berlinie też się już zabrali za zrobienie tzw. maksymalnej stawki za wynajem. Czyli inflacja może być 100 albo 200%, ale czynsz najmu można podnieść tylko o 15-25%. Super, to do kogo należy ta nieruchomość? Do państwa czy do właściciela… A jak masz dla siebie, to też podatków dorzucą, a jak wartość nieruchomości zacznie spadać np. o te 50% w ciągu kolejnych 10 lat, to po co kupować np. coś za 500k, gdy za 10 lat to będzie warte 250k, oczywiście licząc w dolarze. Za duże ryzyko. Za te 250k to można sobie lepiej zabezpieczyć przyszłość niż to wtopić w państwie z kartonu.

    Kraje BRICS nie obalą dolara. To mrzonki. Zmiana waluty rezerwowej jest bardzo kosztowna i nie obejdzie się bez konfliktu zbrojnego, co już miało miejsce wielokrotnie. Nie ma do tego warunków. Dlatego te gadki o upadku dolara są oderwane od realiów ekonomicznych. Dolar upadnie ostatni, ale zanim to się stanie, to reszta świata będzie już dawno na kolanach. Przestudiuj Brent Jhonson Milk Shake Theory i Martin Armstrong.

    Reply

    alpine November 6, 2022 at 20:22

    Oczywiście znam milk shake, natomiast zauważ, że ostatnio również Saudowie tupią nóżkami na petrodolara. Jeśli miałbym stawiać zakład to uważam, że nie dadzą rady dolara zdetronizować, ale widać wysiłki. Jestem ciekaw też jak te dywagacje przełożyć na sprawy związkowe, gdyż kobiety przecież też chcą patrzeć w przyszłość, w stabilną przyszłość. Na tematy o których teraz rozmawiamy można pogadać z ułamkiem populacji mężczyzn, a co dopiero kobiet, które naturalnie szukają stabilności. W czasach, gdy czynniki zewnętrzne tej stabilności nie pozwalają uzyskać.

    Reply

    Paweł Grzywocz November 6, 2022 at 21:27

    Można o wszystkim pogadać, gdy się robi to z dystansem. Ostatnio nawet przy samym zapoznaniu na konsultacjach pytam, czy już wymieniły środki na dolary i słuchają z zaciekawieniem. Pooglądaj vlogi z Turcji czy z Wenezueli. Np. tutaj. Życie toczy się dalej.

    Ttty November 6, 2022 at 22:52

    Ale po co studiować takie tematy? Żeby poczuć sie jak jakiś geniusz? Miałem tak gdy mieszkałem za granicą i czułem się samotnie. A to żydzi, a to komuniści, a to lewacy. Takie tematy wystarczy poznać z grubsza i wystarczy a nie nużać się w tym jak w szambie. Właśnie po to są pasje żeby budzić się z uśmiechem na ustach. Pobtakich “wykładach” nie ma szans podejść do dziewczyny będąc radosnym. Trzeba było kupić nieruchomość w 2019 ze stałą stopą. Podatek za nieruchomość wyszedł mi 70 złotych za rok. To już bardziej na śmieciach wyciągają kase z ludzi. Jeśli macie pieniądze to nieruchomość jest najlepszą inwestycją, mało kto ma chęć do prowadzenia swojego biznesu. Paweł to już lepiej pooglądać sport dla relaksu.

    Michał November 13, 2022 at 18:31

    alpine,
    Ja myślę tymi podobnymi wartościami. I też nie lubię kredytów i oszczędzałem i w 9 lat kupiłem mieszkanie.
    Zakładam, że już trochę odłożyłeś. Może jesteś w stanie odłożyć z 5k na miesiąc a to daje 60k rocznie.
    W zależności z jakiego miasta jesteś trzeba Ci z 350-500k.
    Nie celuj od razu w docelowe mieszkanie bo nie ma takiego. Jak jesteś sam to na początek styknie mniejsze/średnie.
    Dasz radę :)

    Słuchaj co Paweł pisze, nie odkładaj rozwoju i wszystkiego na przyszłość. To, że zbierasz na mieszkanie też pokazuje, że masz ambicje. A to jest ważna zaleta :)
    Jeśli mieszkasz z kimś to też stwarza okazje do poznawania nowych ludzi. Nie zaniedbuj tego.

    Nie przejmowałbym się inflacją, systemem itd bo na to nie ma nikt wpływu bezpośredniego.
    Bardziej myśl czego chcesz i na tym bym się skupiał

    Pozdrawiam i życzę sukcesu

    Reply

    Rollin November 14, 2022 at 11:20

    Miał ktoś sytuację, że spotyka się z siostrą jego znajomego, jest zainteresowana i to aż nadmiernie i nagle z jego powodu próbuje zerwać kontakt z obawy o to, że przez nią nasza relacja może się zepsuć. Do tego ona boi się go, słucha się i w sumie odkąd się o nas dowiedział zamiast się cieszyć, że jego siostra poznała normalnego, ułożonego chłopaka, udaje, że jest ok, a za plecami mnie obgadywał, że ją ruchałem, bawiłem się nią itp. Do tego na naszym ostatnim spotkaniu, powiedziała, że nie chce mnie widywać, bardzo płakała i stwierdziła, że tak będzie lepiej. Za to kiedy ją pocałowałem, to całowała mnie jakby zaraz miała stracić nad sobą kontrolę. W ogóle ten ich dom jest toksyczny, rodzina narzuca jej swoją wolę, ona ma 20 lat, nie ma kasy by się wyprowadzić. Dzwoniłem tydzień temu, ale nie odebrała. Dałem jej przestrzeń, myślę by zadzwonić. Kiedy ostatni raz ją widziałem, powiedziałem jej, że nie robimy nic złego i to ona musi odpowiadać za swoje życie, a nie jej rodzina. Powiedziałem jej, że to tylko luźne spotkania, ale jeśli nie chce się spotykać, nic do mnie nie czuje, to będziemy znajomymi i nic złego się nie stanie. Rozpłakała się, nie była w stanie mi tego powiedzieć. Powtarzała, że tak będzie lepiej. Potem mnie całowała i tuliła się jakby to było ostatnie spotkanie. W ogóle szukałem informacji po webinarach, mam dostęp do wszystkich, ale nie wiem nadal jak to rozegrać. Pierwszy raz jestem w takiej debilnej sytuacji. Ona chciałaby się wyprowadzić, ale nie ma jak, jest ledwo po szkole. Jak to rozegrać, odpuścić? Strasznie mnie to irytuje, że poznając dziewczynę z fajnym charakterem coś musi się zaraz zjebać.

    Reply

    Paweł Grzywocz November 14, 2022 at 12:24

    Dziewczyny w tak młodym wieku są kompletnie uzależnione od rodziców i należy to zaakceptować, że są im podporządkowane, nie walczyć z tym. Jeśli rodzina jest toksyczna, to nie kontynuować z nią znajomości, ponieważ w przypadku wspólnego życia, wiążesz się również z tą rodziną. Po co Ci to, święta, obiadki, dzieci z takimi ludźmi to tylko zgrzyt i problem. Odnośnie brata, to sporadycznie może się znaleźć człowiek stabilny, mądry albo taki, który dobrze Ci życzy, być może Twój dobry znajomy, być może dalszy. Zazwyczaj jednak mają oni jakieś uprzedzenia, że np. nie chcą żebyś w przyszłości był ich rodziną, nie chcą, żebyś był z ich siostrą, więc będą urządzać tej dziewczynie gehennę w domu. A ona mimo zainteresowania do Ciebie jest uzależnienia od rodziców i jest dręczona przez brata. Nie zmienisz tego i tylko tracisz nerwy i czas. Znajdź dziewczynę bez takich problemów, która ma przede wszystkim dobre relacje z rodzicami a nie z toksycznego domu.

    Reply

    Rollin November 14, 2022 at 22:22

    Dziękuję Pawle za odpowiedź. Od siebie dodam, że na początku września spotykałem się z dziewczyną, która od początku znajomości chciała bym jej się zwierzał, pytała co do niej czuje, kim dla mnie jest i dążyła do seksualizacji znajomości, do tego depresja (z lekami piła alkohol), próba samobójcza. Po trzech spotkaniach zadzwoniła do mnie pijana, że mam po nią przyjechać do miasta oddalonego od mojego 60km, bo się najebała i chce do domu, a jak nie przyjadę to już jej nie zobaczę. Potem przepraszała. Na czwartym spotkaniu zastanawiała się czy moja siostra ją polubi, a na walentynki to do Paryża. Czasem mówiła do mnie takim dziecinny głosem, że czuję się przy mnie jak mała dziewczynka i miała fioła na punkcie kotów, misiów, chomików, węży i jaszczurek. Ciągle beczała o byle co i teskniła za byłym z którym weszła w związek po 8 miesiącach jego gonienia za nią i teraz po 2 latach zerwali i ona nie może o nim zapomnieć. Z jednego chłopaka zaraz przede mną zrobiła sobie klina do spotkań i seksu i po chwili kopnęła go w dupę, bo był słaby w łóżku, a ona lubi być zdominowana. Po trzech tygodniach sama zaczęła urywać kontakt, jeśli coś pisała to od niechcenia, tak jakby chciała wymusić na mnie zwiększenie kontaktu, do tego zero inicjatywy z jej strony, gdzie wcześniej sama inicjowała spotkania. Ja za to dawałem jej coraz więcej przestrzeni, przez co książkowo się zniechęciła i w końcu zakończyła to. Do tego uwielbiała uwagę innych facetów i ubierała się wyzywająco ,miała kolczyki w sutkach i tatuaże, paliła fajki i e-fajki. W pewnym momencie jak relacja się oziębiała, zaczęła mi mówić, że wciągnęłaby sobie mefedron, myśli by zostać prostytutką, lub tańczyć na rurze, by zarobić sianko, a potem znowu, że nic jej nie wychodzi i skończy że sobą, gdzie na pierwszych dwóch spotkaniach była uśmiechniętą, pogodną dziewczyną.Z KIM JA MIAŁEM DO CZYNIENIA Pawle? Cieszę się, że mam Twoje materiały i czytam bloga. Zrobiłem to dla treningu, i serio to są fakty co tutaj opisałem.

    Reply

    Leave a Comment

    Previous post:

    Next post: