Hipergamia Polek, Manosfera, Redpill A Znalezienie Dziewczyny, Utrzymanie Zainteresowania Kobiety w Związku i Rozwiązanie Swoich Problemów

Ku przestrodze dla wszystkich wymienię kilka cech toksycznej dziewczyny, z którą można zwariować jak jej w porę nie rzucicie. Gdyby nie materiały Pawła tkwiłbym z takimi nawet kilka miesięcy. To co pisze Paweł doświadczam na sobie i zaskakujące jest jak to się sprawdza. Naprawdę 2 miesiące to maksimum kiedy można rozpoznać toksyczne kobiety. Nawet ich maskowanie niewiele da bo nikt nie może udawać 24h.

Ostatnio rzuciłem po 2,5mc spotykania się toksyczną dziewczynę. Nie warto przeciągać, bo jest coraz trudniej później a i tak nie zmienia się nic.

Jakie cechy przejawiają? Właściwie wszystko z każdej z tej 10tki:

-nie radziła sobie z życiem i traumami po rozstaniu z byłym. Nawet leki brała na uspokojenie. Z życiem też sobie swoim nie dawała rady.

-rozchwiana emocjonalnie. Negatywne nastawienie i pesymistyczne do życia. Od początku wypruwała jakieś brudy ze swoich związków, rodzinnych spraw i znajomych.

-czepiała się o wszystko, próbowała na mnie wpływać i mnie poprawiać. Co powinienem zrobić, powiedzieć i jak zareagować w danym momencie a tego nie zrobiłem.

-miała wypaczoną wizję związku rodem z filmów romantycznych.

-nad wszystkim chciała mieć kontrolę. Domina. Niezgodna. Nawet miejsce spotkania czasami miało być tam gdzie ona chce

-materialistka i egoistka. O dołożenie się do randki to nawet nie myślała. Nie zapytała. Zapraszała gdzieś ale to ja musiałem płacić. Od początku mocno wypytywała o pracę, mieszkanie itd. mimo iż sama g.. miała.

-spóźniała się na spotkania

-ciągły kontakt musiał być, bo jak nie to niezadowolenie. SMS, fejs na którym ciągle siedziała. Żadne gadanie nic nie dawało.

-przestrzeń na nią nie działała, bo jak twierdziła, że jak 3 dni się nie widzieliśmy lub nie kontaktowaliśmy, to ona coś tam traciła itp. itd.

-miała dużo kolegów i jakiegoś przyjaciela, atencjuszka choć była w tym umiarkowana

-od początku za szybko chciała ustalić związek. Mówiła często o rodzinie i dzieciach.

-szybkie wprowadzenie tematów seksu oraz nie działał na nią skromny pocałunek, chciała od razu dużo i często się całować.

-seks dla niej to po prostu stosunek, czyli brak u niej jakiś wartości.

-niedowartościowana. oczekiwała że cały czas będę jej słodził i mówił non stop jaka wspaniała.

-wzbudzała we mnie poczucie winy czyli było mogliśmy nie robić tego albo tamtego bo teraz przez to jestem chora itp.

-manipulowała. Robiła foch, a później udawała jakby nic się nie stało a nie odpisywała lub nie odbierała telefonów. Sprawdzała jak się zachowam i na ile może sobie pozwolić prosząc mnie o coś a później się z tego wycofywała

-egoistka. Udawała że słucha ale finalnie gadała tylko o sobie. Tylko jej sprawy były najważniejsze.

Skąd mogła się wziąć taka toksyczną kobieta? Na jej przykładzie:

-brak autorytetu ojca który był nierobem, olewał ją i nawet podobno bił. Przedwcześnie zmarł.

-toksyczny związek z jakimś facetem

Toksycznych kobiet nie zmienicie, bo one żyją w swoim świecie i uważają się za nieomylne.

Nie rozumiem facetów, że potrafią spędzić życie w takim piekle tylko za cenę bzykania i bycia z kimkolwiek. To męczarnia.

Uciekać gdzie pieprz rośnie póki czas.

Dla mnie to kolejne cenne doświadczenie z którego wyciągam wnioski.

Reply

Artykuł fałszywie krytykujący redpilla. W przeciwieństwie do tego co pisze autor to Redpill DAJE rozwiązania. Druga sprawa jest taka że żaden facet dłużej nie będzie w stanie rozmawiać emocjonalnie z kobietą, ponieważ my nie jesteśmy emocjonalni. Związek jest po to, żeby nie było tobie w nim dobrze, tylko postały dzieci. Natura to tak zaplanowała, że hormony i emocje wystrzelają w górę, a następnie dochodzi do zbliżenia i powstają z tego dzieci. Tutaj twoje szczęście w tym jest nie ważne. Jeżeli związki pomiędzy mężczyznami i kobietami miałby trwać bardzo długo, to byśmy się rodzili z podobnym myśleniem. A takie strony jak ta pokazują, że tak nie jest.

Reply

A są w ogóle jakieś sytuacje w których byś NIE zagadywał w miejscu publicznym? Jakaś “rule of thumb”? Jak np. nie da się odseparować mową ciała od tłumu, jak w przypadku tłocznych przystanków, na których gdziekolwiek się nie odwrócisz to i tak masz osoby wręcz podsłuchujące, kolejka do bankomatu? Szukam jakiejś generalnej zasady, kiedy raczej odpuścić, chociaż już mam takie parcie, żeby nabrać znieczulicę przy osobach postronnych, że jestem gotów wręcz do zabawiania widzów w takich sytuacjach jak np. w rynku, gdzie są ogródki gastronomiczne zapełnione ludźmi i podejść tak na chama do dziewczyny blisko takiego ogródka z tekstem “hej, moglabys mnie odrzucić?” lub np. w komunikacji miejskiej, jakby dziewczyna się trzymała poręczy, bo wszystkie miejsca zajęte i zagadać z tekstem o przełamanie bariery społecznej i tylko się o imię zapytać

Reply

Cześć Paweł!

Podobnie do kolegi Krystiana, ja dodam ze swojego doświadczenia inne przykłady toksycznej dziewczyny:

1. Od zawsze problem z konkretnym ustaleniem czasu i miejsca spotkania, zawsze “zobaczymy”
2. Manipulacje typu: gaslighting ( nie wiem tylko czy w pełni świadomie ), przerzucanie winy i wzbudzanie poczucia winy, bombardowanie miłością, żeby zaraz znowu był chłód, odwracanie kota ogonem, manipulacja słowem np. przekazywałem jej myśl w zdaniu, to ona potrafiła się chwycić JEDNEGO SŁÓWKA i bić piane na ten temat, nie zważając na kontekst całej wypowiedzi.
3. Brak zdolności do szczerych przeprosin, za każdym razem musiałem jej mówić, że chce, aby mnie przeprosila za to co powiedziala – w przeciwnym razie nie doczekałbym tych przeprosin.
4. Umniejszanie moim uczuciom ( jesteś przewrażliwiony, przesadzasz ), kiedy nie zgadzam się, aby kolejny raz używała sarkazmu wobec mnie, niefajnych żartów etc.
5. Mówienie do mnie “Ty zawsze…”, “Ty nigdy… ”
6. Niestabilność emocjonalna
7. Czepianie się, krytykowanie.
8. Prowokowała mnie, potrafiła zrobić afere z niczego, taka drama queen ( najczęściej zaczynało się od krytyki ).
9. Na moje spostrzeżenia i uwagi, ze ona prowokuje konflikt miedzy nami, to oczywiscie ona sobie zdaje z tego sprawe, ze zachowuje się źle, ale mimo wszystko to w/g niej dopiero będzie super, i się ułoży jak ja nie zacznę nerwowo reagować, tylko mówić do niej miło i ją uspokajać W skrócie: to ja mam panować i pracować nad swoimi reakcjami, a ona nic nie zmieni w sobie “bo ona ma taki temperament, i tak juz jest”. Co z tego, że pracuje nad sobą od dobrych dwóch lat, moja samoświadomość i tak znacząco wzrosła, skoro potem taka dziewczyna bierze to, co wypracowałeś i wrzuca do kubła na śmieci.
10. Podwójne standardy – ona może mówić w określony sposób, a ja już nie. Przyklad: mowi jakis konkretny sarkastyczny zart, ktory zwyczajnie sprawia przykrosc, to jest ok, a kiedy ja o tym wspomnę – to już tak nie mozna! Takich przykladow zachowan bylo naprawde sporo.
11. Duże opory przed wprowadzeniem do swojego świata ( poznawanie rodziców, jej znajomych etc )
12. Umniejszanie moim gestom, uprzejmościom. Niby było jej miło, jak np. pomogłem jej w czymś, ale potem mówiła w złości “zrobiłeś to dwa razy i chcesz order za to?”, “o raz coś takiego zrobiłeś, wielkie mi co”. To sprawiło, że tez nie mialem ochoty juz sie dla niej starać.
13. Nie daje się prowadzić w relacji, próbowała mnie zdominować.
14. Rozmowy na jakiś temat, który nawet nas bezpośrednio nie dotyczył, zwykle prowdziły do jej irytacji i eskalacji do konfliktu, kiedy miałem inny punkt widzenia w danej sprawie.
15. Wielkie fochy i obrażanie, kiedy jej się zwracało ( nawet delikatnie ) uwagę.
16. Nierealne, sprzeczne ze sobą oczekiwania i wymagania wobec partnera, aż sam sie dziwie, że i tak weszla ze mna w relacje, haha.
17. Nie traktowanie mnie jako osoby priorytetowej
18. Umniejszanie temu, co jest dla mnie ważne ( siłownia/aktywność fizyczna ) – potrafiła dać mi sarkastycznie do zrozumienia, że to tylko “glupia silka”.
19. Nigdy sama z siebie nie mówiła “dobrze Cię widzieć/dobrze, że jesteś/tęsknię/tęskniłam”.
20. Pyta się 3x dziennie “kochasz mnie?”
21. Pretensje, ze nie mozemy popchnąć dalej relacji – miała opory, aby spotykać się w tygodniu, zwykle szukała więcej wymówek niż rozwiązań. Zwykle widywaliśmy się na weekendy.

Jak ją poznałem, to dziewczyna była radosna, wesoła, otwarta na rozmowę – tego szukałem u potencjalnej partnerki, do tego bardzo atrakcyjna fizycznie. Generalnie lubiana przez ludzi. Seks był super, to akurat bardzo mnie otworzyło seksualnie i wpłyneło pozytywnie na moja pewność siebie w łóżku.

Na początku też pojawiła się jedna drobna czerwona flaga, a im dalej w las, tym było ich więcej. Ostatni miesiąc to ciągła przepychanka, batalia o bzdury.

I nie, cała relacja nie była taka zła non stop. Najczęściej odbywało się to w cyklach Miłość->ochłodzenie->konflikt->Miłość… itd.

Już po 3-4 miesiącach miałem pogląd na to jaka jest, ale dawałem temu szansę, bo “może to chwilowo”. Próbowałem róznych rzeczy, które sama dziewczyna sugerowala, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście się coś poprawi. I wiecie co? Nie poprawiło Nieważne, czy byłem miły, czy obojętny – i tak zawsze konflikt się znalazł. Bo albo coś powiedziałem, albo czegoś NIE powiedziałem, albo zachowałem się w okreslony sposób lub NIE zachowałem się w określony sposób. Potrafiła nawet zrobić rant z tego, że jej chcę coś doradzić. To były teksty “nie potrzebuje Twoich rad”, “nie bedziesz mi mówić co mam robić” itp.

W/g tego, co się dowiedziałem na własną rękę miała cechy osoby narcystycznej, ale nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, czy tak jest. To nie jest takie proste.

Życzę jej powodzenia, nikt normalny nie zniesie takiej dziewczyny. Całe szczęście, że i tak przed związkiem miałem dość sporą wiedzę na temat zachowań manipulacyjnych, i psychologii w relacjach, dzięki czemu nie poraniła mnie emocjonalnie oraz nie wpłynęła znacząco na moją samoocenę. Gdybym był nieświadomy mechanizmów manipulacji, to ta dziewczyna zniszczyłaby mnie psychicznie.

Czy żałuję? Nie żałuje. Zobaczyłem, jak wygląda rzeczywiście relacja z toksyczną osobą, dzięki temu również O WIELE BARDZIEJ docenię przyszłą, normalną kobietę. Ponadto zrozumiałem, że stosowanie kodeksu randkowania to nie opcja, a obowiązek każdego faceta, który chce zbudować bezpieczną, stabilną i szczęśliwą relację z kobietą.

==================================

Tematy Redpilla. Po raz kolejny raz widzę, że coache od budowania relacji są bardzo sceptycznie do tego nastawieni – moim zdaniem nie do końca słusznie.
Opowiem jak to wyglądało u mnie.

Na samym początku, kiedy byłem zielony w tych tematach, przyjaciel podesłał mi Twoje materiały. Niby to było dla mnie logiczne, niby się zgadzałem, ale wciąż miałem w sobie tą nutkę wątpliwości “czy ja naprawdę muszę przestrzegać każdej zasady? Czy ma to sens?”. Czegoś mi brakowało w tym wszystkim. Swoje rady przedstawiasz w sposób bardzo pewny siebie, ale dla mnie wciąż był zbyt powierzchowny ( nie zrozum mnie źle – nie twierdzę, że jest to nieprawdziwe ). Po prostu czułem, że jest to swoista instrukcja, ale bez glebszych rozważan i tlumaczeń. Odbierałem to na zasadzie “zaufaj mi, a będzie dobrze”. Myślałem “ok, rady Grzywocza są przydatne, ale nie jestem przekonany ze warto się ściśle tego trzymać”.

Potem przyszedł Red Pill. Z początku wydawało mi się, że to całkowicie odrębne rzeczy od tego czego tutaj się dowiedziałem. Z czasem zacząłem coraz więcej rozumieć. Dzięki redpillowi zacząłem zgłębiać schematy zachowań, skąd się biorą pewne zachowania i emocje, jak je zmieniać lub kontrolować, mechanizmy manipulacji, samorozwój etc. Zacząłem analizować, i zauważałem pewne schematy u kobiet, czy u siebie. Znaczna część tego, co mówi redpill, to nic innego jak psychologia.

Im więcej się dowiadywałem, tym bardziej zacząłem zauważać, że to wszystko składa się w jedną całość. To co mówi redpill o zachowaniach, emocjach, reakcjach tłumaczy całą Twoją instrukcję budowania relacji – i na odwrót. Wiem, co się skąd bierze i dlaczego. Redpill, to była taka “kropka nad i” do Twoich materiałów.

Mam świadomość, że można się zniechęcić do kobiet, ale poważni autorzy treści redpill o tym wspominają, że trzeba uważać na tzw “redpill rage”, który może doprowadzić do tego, że facet stanie się mizoginem. Niestety, mimo wszystko część mężczyzn robi się zgorzkniała, i traktuje kobiety typowo przedmiotowo, bo nie wierzą, że znajda jakkolwiek dobra partnerke do zycia. To smutne.

Dodam, ze nie trzeba byc ani naukowcem, ani szukać tajemnej wiedzy w internecie, aby dostrzec ludzi potrafiących stworzyć długi związek, pełen szczęścia, harmonii i zaufania. I ja szczerze wierzę, że i ja potrafię znaleźć taką kobietę, z którą zbuduję wspaniałą relację. A, i mam szczęście, ze moj przyjaciel, który podzielił się informacjami o tej stronie, tworzy własnie rewelacyjny związek z idealną dla niego kobietą. Dzięki temu nie tracę tej wiary i widzę na własne oczy jak zachowuje się zainteresowana i normalna kobieta. Dodam, że poznali się na Tinderze

P.S. Dzięki Paweł za materiały, dużo się nauczyłem dzięki nim, mimo wstępnych wątpliwości. Rób dalej to co robisz, to jest jak antidotum na rak tego świata.

Pozdrawiam,
Jarek

Reply

Ale w himergami właśnie chodzi o wygląd i usposobienie, charakter, a nie o zasoby. Nawet mężatka moze zdradzić lub zostawić męza po wieloletnim małzenstwie jeśli pozna kogoś kto będzie się jej bardziej podobał z wyglądu i charakteru i pojawi się chemia. Mnóstwo jest takich histori. Ode mnie tez odeszła narzeczona z którą byłem 4 lata i szukaliśmy juz sali na wesele, do kolesia, którego poznała w firmie i wzięła z nim ślub. Podejrzewam, ze zdradzała go ze mną przez długi czas bo nie zostawia się kogoś dla obcej osoby od tak po 4 latach bycia razem bez pewności jaki ten ktoś jest.

Reply

Paweł, a jak dbać o związek, a przede wszystkim małżeństwo? Bo mówisz w materiałach, ze zeby utrzymać zainteresowanie to trzeba dać zatęsknić itd., ale jak dać zatęsknić zonie z którą się mieszka i boryka z problemami dnia codziennego?

Drugie moje pytanie jest takie: w jaki sposób okazywać zainteresowanie narzeczonej / żonie?

Czy np w taki sposób, ze ona wraca z pracy, mówi, ze miała ciezki dzien, a my na to “kochanie, usiądzmy chwilę, odpocznijmy” po czym przytulamy ją, dajemy buziaka w czoło i pytamy czy chce o tym pogadać?
Taki sposób jest okej?

Reply